Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazda z Mrzeżyna, czyli Grzesiek, który stał się maszyną

(paz)
Grzegorz Krychowiak jako jedyny z naszych reprezentantów rozegrał wszystkie mecze od pierwszej do ostatniej minuty. Zdobył dwie bramki, zaliczył też dwie asysty i obejrzał dwie żółte kartki
Grzegorz Krychowiak jako jedyny z naszych reprezentantów rozegrał wszystkie mecze od pierwszej do ostatniej minuty. Zdobył dwie bramki, zaliczył też dwie asysty i obejrzał dwie żółte kartki Andrzej Szkocki
Grzegorz Krychowiak, chłopak z Mrzeżyna, jest filarem naszej reprezentacji i mocnego europejskiego klubu. Postępy robi z miesiąca na miesiąc.

24-letni Krychowiak wyjechał na Zachód w wieku 16 lat. Ambicją i ciężką pracą przebił się z młodzieżowych zespołów Girondins Bordeaux, przez kluby drugiej i trzeciej ligi, tamtejszą Ligue 1 aż do mocnej Sevilli FC, z którą w tym roku wygrał Ligę Europy.

W reprezentacji Polski zadebiutował już w 2008 r. Rok wcześniej zdobył zwycięską bramkę w meczu z Brazylią dla naszej kadry młodzieżowej na mistrzostwach świata U-20. Jednak świat usłyszał o nim na dobre dopiero gdy trafił do hiszpańskiej Primera Division. W pierwszym sezonie w klubie z Andaluzji grał tak dobrze, że został wybrany do najlepszej jedenastki w kilku podsumowaniach.

Ostatnie miesiące to dla „Krychy” pasmo sukcesów. Co ciekawe, te największe osiągnął na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tam Polacy przed rokiem pokonali Niemców i ostatnio wywalczyli awans na EURO 2016. Tam też Krychowiak zdobył bramkę i przyczynił się do zwycięstwa Sevilli w finale Ligi Europy. Na Narodowym czuje się jak ryba w wodzie.

- Zrobiliśmy to specjalnie. Nie wygraliśmy ze Szkocją w Glasgow właśnie po to, by zwyciężyć w niedzielę i cieszyć się z tą wspaniałą publicznością - powiedział z uśmiechem po meczu z Irlandią.

Bramka Krychowiaka dała Polakom potwierdzenie.

- Wybuch radości na tak ogromnym stadionie, gdy bramkę zdobywa własny syn, to jest po prostu piękna chwila - przyznaje Edward Krychowiak, ojciec Grzegorza.

Zawodnik zebrał bardzo wysokie noty za swój niemal bezbłędny występ z Irlandią, gdzie imponował też w ataku.

- Dużo, jeśli chodzi o grę w ofensywie, dał mi transfer do Sevilli. W lidze hiszpańskiej więcej się atakuje. Grając w Stade Reims w 70 proc. byłem skupiony na defensywie. W tej chwili ten rozkład jest bardziej wyrównany. Na mistrzostwach we Francji będzie jeszcze bardziej. Ale do poziomu 50 na 50 nie dojdę, bo wtedy tracilibyśmy zbyt dużo bramek - ocenia Grzegorz Krychowiak.

Nasz chłopak z Mrzeżyna nazywany jest w Hiszpanii „Maszyną”, „Lokomotywą”, „Robocopem”. W tym sezonie nie usiadł na ławce nawet na chwilę. Czy starczy mu sił na walkę na kilku frontach (liga, Liga Mistrzów, reprezentacja)?

- Spytałem go o to po meczu z Irlandią. Odpowiedział: „Tato, jestem pod opieką specjalistów. Po każdym meczu jestem badany, wszystko jest pod kontrolą, mam bardzo dobre wyniki - podkreśla ojciec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński