Portowcy jechali do Opola na fali zwycięstw. Na pełną pulę punktów mogli też mieć ochotę w meczu z Gwardią, która na kolejny swój mecz musiała czekać aż 36 dni, ze względu również na przymusową kwarantannę. Po tak długiej przerwie Gwardia niemal doszła do siebie także pod względem zdrowia najważniejszych zawodników i dla szczecinian szykował się trudny bój. Zwłaszcza, że brakowało Pawła Krupy praz Wojciecha Matuszaka
Pierwsza połowa nie obfitowała w wiele bramek. Pierwszy gol padł dopiero w szóstej minucie spotkania. Wynik otworzył Szymon Działakiewicz, najskuteczniejszy się okazała zawodnik Gwardii oraz całego meczu. Kluczowe było ostatnie 10 minut pierwszej połowy. Sandra Spa straciła wówczas dwóch zawodników po czerwonych kartkach, Mateusza Zarembę za faul i Piotra Rybskiego za rzut w twarz Adama Malchera z rzutu karnego. Gwardziści szybko wykorzystali przewagę i na przerwę schodzili z wynikiem 15:6.
W drugiej połowie to gospodarze ukarani zostali czerwoną kartką, a konkretnie Jan Klimkow. Szczecinianie gonili wynik, dobrze z ławki prezentowali się Filip Wrzesiński, Patryk Krok i Bartosz Telenga. Tego dnia Gwardia zagrała dobry mecz i nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa.
Sandra Spa Pogoń ma teraz dwutygodniową przerwę. Nasi szczypiorniści po sześciu rozegranych kolejkach zajmują trzecie miejsce z 12 puktami w dorobku.
KPR Gwardia Opole – Sandra Spa Pogoń Szczecin 28:21 (15:6)
Sandra Spa: Terekhov, Gawryś – Biernacki 4, Wrzesiński 3, Gierak 3, Krysiak 2, Wąsowski 2, Rybski 2, Zaremba 1, Telenga 1, Krok 1, Bosy 1, Fedeńczak 1.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?