Przyrodnicy przekonują, że np. borowika królewskiego (całkowita ochrona) w naszych lasach jest dużo, a najwytrawniejsi zbieracze tłumaczą, że trudno odróżnić takiego grzyba od borowika szlachetnego.
Leśnicy nie pozostawiają na przepisie suchej nitki. - To absurd. Konia z rzędem temu, kto odróżni borowika szlachetnego od królewskiego lub korzeniastego. Jak można egzekwować prawo, o którym nikt nie ma pojęcia. Prawdopodobnie żaden z grzybiarzy nie zdaje sobie sprawy z tego, że pod ochroną jest np. maślak żółtawy. Wniosek - każdy policjant, strażnik miejski i leśny, powinien mieć atlas grzybów.
Mocno napiętnowane zarządzenie opublikowane jest na stronie internetowej ministerstwa środowiska (www.mos.gov.pl), a także wydrukowane w Dzienniku Ustaw nr 158, poz. 1765 z 2004 roku. Na liście znajdują się 52 gatunki grzybów, m.in. trzy gatunki borowika.
W ministerstwie bronią przepisów. - Do ochrony wielu gatunków zobowiązują nas postanowienia konwencji berneńskiej i przepisy unijne. Do tego lista obejmuje gatunki bardzo rzadko spotykane w Polsce - usłyszeliśmy.
Zgodnie z prawem pod groźbą grzywny, a nawet kary pozbawienia wolności nie wolno zbierać m.in. borowika korzeniastego, królewskiego i pasożytniczego, gąski olbrzymiej, sarniaka (wszystkie gatunki), maślaka żółtawego, trydenckiego i dętego, smardza jadalnego, półwolnego, stożkowatego i wyniosłego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?