Piłkarz został oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowej w zamian za pomoc w ustawieniu meczu w 2004 roku (był wtedy piłkarzem Górnika Łęczna). Przyznał się. Prezydium Floty chciało go zawiesić, ale okazało się, że nie jest to w kompetencji klubu. Dopóki więc sprawa się nie zakończy, może trenować i grać.
Kiedy to było?
Dokładnie 24 kwietnia 2004. Dwudziesta kolejka ekstraklasy (wówczas oficjalnie I ligi), sześć kolejek przed końcem rozgrywek. W Nowym Dworze Mazowieckim miejscowy Świt podejmuje Górnika Łęczna. Mecz rozpoczyna się w blasku jupiterów o godzinie 19. Tabela przed tym meczem wygląda tak:
1. Wisła Kraków 19 46 53-24
2. Legia Warszawa 19 41 36-14
3. Amica Wronki 19 40 37-18
4. Groclin Dyskobolia Grodzisk 19 34 46-19
5. Wisła Płock 19 28 32-31
6. Górnik Łęczna 19 27 19-29
7. Górnik Zabrze 19 25 19-23
8. Odra Wodzisław 19 25 22-29
9. GKS Katowice 19 22 15-32
10. Lech Poznań 19 21 32-29
11. Polonia Warszawa 19 19 18-31
12. Widzew Łódź 19 13 19-31
13. Świt Nowy Dwór Maz. 19 12 15-33
14. Górnik Polkowice 19 12 13-33
Do II ligi spadają dwa ostatnie zespoły, trzeci od końca (czyli dwunasty) będzie walczył w barażach o utrzymanie w I lidze. Jak widać szósty w tabeli Górnik Łęczna jest praktycznie bezpieczny. Co innego Świt. Jest na miejscu spadkowym i na daną chwilę może walczyć jedynie o udział w barażach.
Zadzwonił telefon
Pewnego wiosennego dnia zadzwonił telefon Grzegorza. Dzwonił ogromny wówczas autorytet w polskim futbolu. Oferuje nie tylko pokaźną kwotę, na którą średni Polak pracuje dwa, albo i trzy lata, ale także awans sportowy. Piłkarz wie już, że nie będzie miał przedłużonego kontraktu z klubem. Jest na dorobku, ma założoną rodzinę, są dzieci.
Skusił się. Na boisko wszedł w 52 minucie przy stanie 0:0. Jedyna bramka pada 14 minut później. Świt wygrywa 1:0, ale Widzew również odnosi zwycięstwo. Przegrywa jednak Polonia i strata nowodworzan do bezpiecznej strefy topnieje. Przyjęcie łapówki ostatecznie na niewiele się zda. Drużyna z Nowego Dworu zajmie na koniec przedostatnią pozycję i spadnie do II ligi.
Drugi telefon
"Wielki autorytet" dotrzymuje jednak słowa w kwestiach finansowych i gotówka trafia do zawodnika. Gorzej z awansem sportowym. Skwara nigdy nie trafił do reprezentacji.
Trzy tygodnie później telefon komórkowy Skwary znowu zadzwonił. Tym razem z Dolnego Śląska. Ponowne był namawiany do sprzedania meczu i to na podobnych warunkach. Tym razem piłkarz odmówił.
Skruszony
Zabrali go z obozu Floty w Polanicy. Nikt się nie spodziewał. Podeszło dwóch panów, myśleli że po autograf.
- Czy pan Grzegorz? Wrocław się kłania - powiedział jeden z nich.
Nazajutrz piłkarz już zeznawał w prokuraturze. Wrócił na obóz niepewny swej przyszłości.
- Tak, przyznaję. Popełniłem błąd, nie jestem już w stanie go naprawić - mówił przed zarządem MKS Flota. Stał ze spuszczoną głową, zupełnie niepodobny do wesołego Grzesia, jakiego pamiętamy z jesieni.
Prezydium zarządu postanowiło zawiesić go w prawach zawodnika, o ile decyzję tę zaakceptuje zarząd.
Rozmowa prezesa z rzecznikiem
Dlaczego zarząd Floty postąpił inaczej? Zwrotem okazał się telefon, jaki prezes Floty Edward Rozwałka wykonał do rzecznika dyscyplinarnego PZPN Wojciecha Petkowicza. Ten z całą mocą podkreślił, że tych spraw nie prowadzą ani kluby, ani związki wojewódzkie. Jest to wyłącznie w kompetencjach PZPN i prokuratury.
- Nie mieszajcie się do tego - powiedział Petkowicz.
W tej sytuacji nie pozostało nic innego, jak odstąpić od decyzji prezydium, choć oczywiście do wszelkich decyzji WD PZPN trzeba się będzie stosować.
Większość pozostała
W prowadzonym przez wrocławską prokuraturę dochodzeniu zatrzymano bądź przesłuchano już około 180 osób. Są wśród nich przedstawiciele wszystkich środowisk piłkarskich. Od masażystów i sekretarek, aż po wysokich funkcjonariuszy związkowych.
Prawie wszyscy są na wolności. Mało kto zerwał, bądź został odsunięty od futbolu.
Najważniejsza runda w życiu
A co z samym Skwarą? Na razie może grać. Były dyrektor Floty, a obecnie kierownik ds. bezpieczeństwa Tadeusz Leszczyński powiedział: - To będzie najważniejsza runda w twoim życiu. Usłana cierniami, będziesz bacznie obserwowany i wytykany palcami. Będziesz potrzebował dużo odporności psychicznej. Czy jesteś na to przygotowany?
- Tak, jestem - odparł zawodnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?