Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryfino. Wystawa „Balony wolności”. Co zwykły balon może mieć wspólnego z wolnością?

Redakcja
Co zwykły balon może mieć wspólnego z wolnością? Na przekór logice bardzo wiele. Nad Gryfino również dolatywały balony z ulotkami przeznaczonymi dla żołnierzy sowieckich stacjonujących w Niemczech i Polsce.

Roman Grzegorek, przybyły do Gryfina z sowieckiej Syberii w 1945 r., w wydanej przez Gminę Gryfino książce „Portret Miasta”, tak je wspominał: „Przynajmniej do 1956 r. teren miasta był zasypywany ulotkami przenoszonymi ze strony niemieckiej w zasobnikach pod balonami. Tekst był po rosyjsku, czasami po niemiecku. /…/ Nieraz były tam śmieszne rysunki satyryczne. Czasami, kiedy wiatr był korzystny, cała ulica Łużycka była nimi zasłana.”

Trzeba pamiętać, że w okresie stalinowskim za czytanie tych ulotek groziły kary.

Roman Grzegorek opowiada: „Ojcu innego mojego kolegi, pracującemu w Powiatowej Radzie Narodowej, zdarzyło się podnieść ulotkę i zanieść do biura. Dostał dwa lata więzienia”.

Akcje z użyciem balonów były prowadzone nie tylko w Polsce i nie tylko do 1956. Na wystawie zobaczymy przykłady ulotek które doleciały w latach pięćdziesiątych do Czechosłowacji przez granicę z Bawarią. Bardzo dobrze udokumentowana jest akcja wysyłania balonów z duńskiego Bornholmu do Polski w 1982 r.

W opisach pod zdjęciami przeczytamy wiele zabawnych wydarzeń towarzyszących akcjom balonowym oraz odpowiedź na pytanie czy po upadku komunizmu porzucono tego typu przedsięwzięcia.

Wystawa przygotowana przez Stowarzyszenie Wolnego Słowa, a sfinansowana ze środków Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych potrwa w gryfińskiej Tawernie do końca lutego. Gmina Gryfino, Biblioteka Publiczna w Gryfinie zapraszają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński