Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryfice. Trwa walka o muzeum kolei

Agnieszka Grabarska
– Walczcie o to muzeum do skutku. To kawał miejscowej historii, która powinna zostać tu na miejscu a nie tylko na zdjęciach – zachęcają, MarzenaPindal i Jan Pacewicz.
– Walczcie o to muzeum do skutku. To kawał miejscowej historii, która powinna zostać tu na miejscu a nie tylko na zdjęciach – zachęcają, MarzenaPindal i Jan Pacewicz. Fot. Agnieszka Grabarska
Nie pozwólcie na to, nie dajcie sobie wyrwać muzealnego taboru - tak na plany przeniesienia zabytkowych parowozów zareagowali turyści z Karpacza.

- Kiedy u nas w Karpaczu pojawiła się pogłoska o likwidacji Karkonoskich Drezyn Ręcznych, natychmiast zawiązał się komitet obronny - opowiadają Marzena Pindal i Jan Pacewicz.

Górale znani ze swojej zaciętości, pukali do wszystkich drzwi z petycjami. Pismo w obronie Karkonoskiej Kolejki i zabytkowych drezyn, trafiło nawet na biurko premiera. - To był wielki góralski zryw. Miejscowi gotowi byli nawet ciupagami walczyć o swoje - zapewniają oboje. - Wy też powinniście zabiegać o to muzeum do skutku. To przecież doskonała wizytówka regionu.

Stała Wystawa Pomorskich Kolei Wąskotorowych w Gryficach to jednostka organizacyjna Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Oprócz miejscowej filii, placówce podlega jeszcze Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie i Pracownia Modeli Taboru Kolejowego w Jeleniej Górze.

W lipcu wokół gryfickiej placówki pojawiły się niepokojące wieści. Mieszkańcy zaalarmowali nas, że z wystawowego placu zabrano jeden z parowozów. Eksponat trafił do Sochaczewa. Atmosferę podgrzał też wywiad z dyrektorem muzeum, który ukazał się na łamach jednego z branżowych czasopism.

Ferdynand Ruszczyc rozważał wówczas możliwość przeniesienia eksponatów do filii w innych miastach. Planom takim zdecydowanie sprzeciwił się gryficki poseł. Konstanty Tomasz Oświęcimski wysłał do dyrektora muzeum pismo z prośbą o wstrzymanie decyzji o przenosinach. Po nagłośnieniu sprawy przez media zareagowały także urzędy marszałkowskie, mazowiecki i zachodniopomorski. Okazało się wówczas, że mazowiecki samorząd, który finansuje muzeum, już wcześniej pytał, czy w Szczecinie jest jednostka zainteresowana przejęciem gryfickiej ekspozycji.

Taki krok mógłby być przysłowiową deską ratunku dla miejscowej filii. Aby jednak tak się stało, sejmiki obu województw musiałyby podjąć stosowne uchwały.

- W naszym urzędzie trwa właśnie burza mózgów. Zastanawiamy się, czy gryficka wystawa mogłaby się stać częścią ekspozycji Muzeum Narodowego, czy też lepiej byłoby powołać osobną jednostkę tam na miejscu - mówiła nam wówczas Gabriela Wiatr, rzecznik prasowy Zachodniopomorskiego Urzędu
Marszałkowskiego w Szczecinie.

Finalne uzgodnienia miały być znane po wakacjach. Jak się jednak dowiedzieliśmy sprawa nadal jest na etapie wymiany korespondencji.

- Do dyrektora muzeum wysłaliśmy pismo z prośbą o zajęcie ostatecznego stanowiska w sprawie gryfickiej filii - wyjaśniał podczas ostatniej wizyty w Gryficach Witold Jabłoński, wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego.

Przy okazji zdradził także, że rozpatrywana jest jeszcze opcja, aby gryfickimi zbiorami zainteresować Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie. Z ust marszałka padło jednocześnie zapewnienie, że nawet po zmianie właściciela, zabytkowa ekspozycja pozostanie w Gryficach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński