Chemik był zdecydowanym faworytem meczu z UNI Opole. Po pierwsze jest mistrzem Polski, który wciąż ma wysokie aspiracje, po drugie potencjał kadrowy jest nieporównywalnie większy niż opolskiego zespołu, po trzecie UNI przyjechało do Szczecina jako przedostatni zespół w tabeli Tauron Ligi, a po czwarte Chemik miał okazję zrewanżować się za sensacyjną porażkę w Opolu (1:3).
Przedmeczowe typowania i swoje zadanie wypełnił perfekcyjnie, ale musiał się przy tym nieźle namęczyć.
Już w pierwszym secie trwała zacięta rywalizacja o każdy punkt. Chemik lepiej rozpoczął spotkanie (6:3), ale opolanki walczyły, w drugiej fazie obejmowały prowadzenie. Przy stanie 19:18 mogły zdobyć 20 punkt, ale błąd w ataku i był remis. Chemik odskoczył na 22:20, po chwili było 24:21. Opolankom udało się wybronić jednego setbola, ale po kolejnym ataku Jovany Brakocević-Canzian mistrzynie zakończyły pierwszego seta.
Druga partia to jakby kopia pierwszej. Ostatni punkt Chemik zdobył po dobrej zagrywce Martyny Łukasik i kiepskiej akcji rywalek.
Trzeci set najłatwiejszy. Szybko wypracowana przewaga i kontrola do końca. Dzięki wygranej Chemik pozostał na 3. miejscu w ekstraklasie, a za tydzień zagra w Tarnowie.
Grupa Azoty Chemik Police - UNI Opole 3:0
Sety: 25:22, 25:22, 25:19.
Chemik: Fabiola, Łukasik, Korneluk, Czyrniańska, Wasilewska, Brakocević-Canzian oraz Stenzel (libero) - Cipriano, Mędrzyk, Połeć, Kowalewska.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
