Chemik jest w sytuacji, w której nie może sobie pozwolić na kolejne wpadki w lidze. Przegrał w Opolu, stracił punkt z Volleyem Wrocław. ŁKS Łódź i Developres Rzeszów uciekły i jak mistrzynie Polski chcą walczyć o pierwszą pozycję w tabeli w rundzie zasadniczej, to muszą maksymalnie już punktować.
Wyjazd do Kalisza, do piątej ekipy w tabeli, łatwy miał nie być, ale pierwsze dwa sety Chemik wygrywał pewnie.
W I secie policzanki szybko zaczęły budować przewagę (6:3, 14:9) i ten dystans cały czas był trzymany. Dobrze i skutecznie grała Maira Cipriano. W II secie przewaga Chemika urosła błyskawicznie – 9:2. I choć kaliszanki potrafiły zbliżyć się do przyjezdnych na dwa oczka (11:13) to podopieczne Marka Mierzwińskiego potrafiły przerwać słabość w ataku i wygrać dość pewnie.
Najbardziej zacięty był III set, choć Chemik znów szybko odskoczył. Tyle, że MKS wyczuł, że jest w stanie walczyć, a mistrzynie nie są w mistrzowskiej formie. W połowie seta trwała walka punkt za punkt, kaliszanki wychodziły nawet na prowadzenie, ale czym bliżej końca, tym Chemik był coraz bardziej skuteczny. Prowadził nawet 24:20 i wszyscy czekali na zakończenie, ale wtedy pojawiły się problemy w przyjęciu i po paru akcjach był remis.
Chemik wytrzymał presję w grze na przewagi i po udanym ataku Jovany Brakocević-Canzian (MVP spotkania) zakończył mecz w trzech setach. Za tydzień mistrzynie podejmą ekipę Radomki Radom.
Energa MKS Kalisz – Grupa Azoty Chemik Police 0:3
Sety: 19:25, 19:25, 25:27.
Chemik: Brakocević-Canzian (16), Cipriano (11), Korneluk (9), Łukasik (9), Wasilewska (8), Oveckova (6) oraz Stenzel (libero) - Sikorska, Czyrniańska, Połeć.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?