Przed rozpoczęciem piątek serii spotkań grupowych w Lidze Mistrzyń Chemik miał szanse zapewnić sobie drugą pozycję (co dawało awans do kolejnej fazy zmagań), ale nie wszystko zależało od niego. Po pierwsze Chemik musiał wygrać swój wyjazdowy mecz w Płowdiw.
Tak się stało. W środowy wieczór - po najlepszym występie polickiej drużyny w ostatnich tygodniach - Chemik wygrał 3:0 i był już prawie pewny wyjścia z grupy. Nie miał jednak pewności, więc musiał czekać do czwartkowego wieczoru.
Dla Chemika ważny był również mecz rumuńskiego CSM Targoviste z Eczacibasi Stambuł. Gdyby Rumunki wygrały byłaby to ogromna sensacja, bo Turczynki wygrywają mecz za meczem w tym sezonie - na arenie krajowej i międzynarodowej.
Sensacji nie było. Eczacibasi Stambuł wygrało 3:0, a przegraną była m.in. była atakująca Chemika Ana Bjelica. Trenerem Eczacibasi jest Ferhat Akbas, w sztabie pracują Przemysław Kawka i Łukasz Filipecki, a w składzie występują Maja Ognjenović oraz Sidney Jack. Wszyscy byli w przeszłości związani z Chemikiem. Żaden inny klub w Europie nie ma tylu polickich akcentów.
A już 8 lutego zakończenie fazy grupowej. Chemik podejmie Eczacibasi w Netto Arenie. Nasz zespół szans na 1. lokatę już nie ma, ale może powalczyć o rewanż za porażkę 1:3 w Stambule.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?