Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grupa Azoty Chemik Police nie chce oddać trofeum. W weekend turniej finałowy Pucharu Polski siatkarek

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Wołosz
Grupa Azoty Chemik Police wystąpi w weekend w turnieju finałowym Pucharu Polski. Drużyna broni trofeum zdobytego rok temu.

Cztery najlepsze kluby rozgrywek ponownie spotkają się w Nysie w województwie opolskim. Męska drużyna z tego miasta zaznaczała swoją obecność na siatkarskiej mapie Polski w końcówce poprzedniego wieku. AZS PWSZ Nysa zdobył cztery medale mistrzostw kraju, a także Puchar Polski w 1996 roku.

W 2019 roku w Nysie świętował Chemik, który po pokonaniu Grotu Budowlanych Łódź oraz Developresu SkyRes Rzeszów sięgnął po swoje najcenniejsze trofeum w poprzednim sezonie.

Klub z Polic jest posiadaczem Pucharu Polski po raz siódmy. Trzykrotnie triumfował w latach 90. poprzedniego wieku, a kolejne sukcesy przypadły na erę odbudowy Chemika. Od 2014 roku zwyciężył w czterech z sześciu edycji. Tylko siatkarki BKS Stali Bielsko-Biała są wyżej w klasyfikacji wszech czasów, ale w tym tygodniu na jej szczycie mogą znaleźć się zamiast nich policzanki. Warunkiem jest wygranie sobotniego półfinału oraz niedzielnego finału.

- Nie ma w turnieju oczywistego faworyta. Drużyny są na wyrównanym poziomie - mówi Paweł Zagumny, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. - Mam nadzieję, że dziewczyny staną na wysokości zadania i pokażą nam w tym roku wspaniałą siatkówkę.

Przeciwnikiem Chemika w półfinale będzie rewelacja rozgrywek San-Pajda Jarosław. Pierwszoligowiec pokonał najdłuższą drogę do turnieju finałowego, a w ćwierćfinale sensacyjnie wyeliminował Grot Budowlanych Łódź. Drużyna z zaplecza Ligi Siatkówki Kobiet już raz w tej dekadzie pokonała policzanki w Pucharze Polski, więc choć te są faworytkami, starają się być powściągliwe.

- Takie zespoły jak ten z Jarosławia nie mają nic do stracenia, a presja będzie po naszej stronie. Niezależnie od przeciwnika, trzeba podejść poważnie do zadania. W takich imprezach padają czasami nieoczywiste wyniki - mówi Martyna Łukasik, atakująca Chemika, która rok temu została wybrana najlepszą zawodniczką turnieju finałowego Pucharu Polski.

- Wyeliminowanie najlepszego klubu Ligi Siatkówki Kobiet byłoby nielogiczne. Cudów nie ma, ale wierzę, że moja drużyna potrafi zagrać dobrze i tak właśnie chcemy się zaprezentować - zapowiada Piotr Pajda, trener pierwszoligowca.

Apetyty siatkarek Chemika muszą być duże, nie mają zamiaru oddać trofeum. Drużyna prowadzona przez Ferhata Akbasa zwyciężyła w 29 z 30 meczów od początku sezonu. Jeżeli zgodnie z planem wygra również sobotni półfinał o godzinie 14:45, to w niedzielę o tej samej godzinie zmierzy się w finale z zespołem lepszym w starciu Developresu SkyRes Rzeszów z DPD Legionovią Legionowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński