Na miejsce przyjechała policja i karetka pogotowia. Na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że winny jest prawdopodobnie kierowca Forda, który jechał ulicą Wyspiańskiego (od centrum, w stronę "Skarbówki"). Wymusił pierwszeństwo na kobiecie, która prowadziła mazdę, jadąc ulicą Matejki (znad dzielnicy nadmorskiej, w stronę centrum).
Uderzenie było tak silne, że samochód obrócił się i zderzył się ze stojącym na ulicy Wyspiańskiego chryslerem.
- Dla kierowcy to nic miłego, ale tylko dzięki temu, że on tam stał, my żyjemy i nic nam się nie stało - mówili zdenerwowani przechodnie, którzy w ułamku sekundy widzieli rozpędzony samochód, przed którym na szczęście zdążyli uciec. - Gdyby było tam pusto, auto wpadło by prosto na nas. Aż nie chcemy myśleć co by się mogło stać.
W maździe pootwierały się poduszki powietrzne. Kobieta, która nim kierowała uskarżała się na brak słuchu w jednym uchu. Była roztrzęsiona i zdenerwowana.
Co zaskakujące w wypadku pośrednio wzięły udział też dwa inne auta. Na ulicę Wyspiańskiego wyjeżdżały daewoo i mercedes. Widząc wypadek, kierowcy stanęli na ulicy. Nagle jeden z nich, prowadzący daewoo, zaczął cofać i uderzył (na szczęście dość lekko) w stojącą tuż za nim taksówkę marki mercedes.
Policjanci tłumaczą, że na tym skrzyżowaniu trzeba szczególnie uważać. Pierwszeństwo przejazdu mają kierowcy jadący ulicą Matejki. Tam jednak jest ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę.
- Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że ruch na odcinku ulicy Wyspiańskiego (od skrzyżowania z Matejki do Leśmiana) jest wyjątkowo dwukierunkowy - mówią funkcjonariusze. - Zwykle jezdnia była jednokierunkowa, ale zmieniono to tymczasowo ze względu na remonty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?