Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźby w sądzie

Mariusz Parkitny, 13 sierpnia 2004 r.
W budynku Sądu Rejonowego w Kamieniu Pomorskim mieszkaniec Uniborza groził sąsiadowi śmiercią i spaleniem jego gospodarstwa. Teraz sam stanie przed obliczem Temidy.

Akt oskarżenia przeciwko 48-letniemu Piotrowi B. trafił właśnie do sądu. Piotr B. to znana postać nie tylko w powiecie kamieńskim, ale i sąsiednich Gryficach.

Skarży się do prokuratury

Zasłynął z pisania niezliczonych pism do prokuratury na mieszkańców Uniborza, z którymi od wielu lat jest skłócony. Kamieńscy sędziowie orzekali już w kilku sprawach, w których Piotr B. był oskarżonym lub pokrzywdzonym.

I właśnie podczas jednej z takich spraw, Piotr B. grozi swojemu sąsiadowi Józefowi C.

Na korytarzu i przed sędzią

W lipcu ub. r. Józef C. przyszedł do sądu wraz ze swoją małoletnią córką. Siedzieli na korytarzu, na pierwszym piętrze, czekając na rozpoczęcie procesu. Dziewczynka była świadkiem w procesie przeciwko Piotrowi B. Oskarżony przyszedł do sądu wraz z żoną. Gdy zobaczył Józefa C. podszedł do niego.

- Zaczął mnie wyzywać, grozić spaleniem gospodarstwa i śmiercią. Przestraszyłem się tych gróźb - powiedział Józef C.

Sytuacja powtórzyła się na sali sądowej. Ze względu na zachowanie oskarżonego, prowadząca rozprawę sędzina ogłosiła przerwę w rozprawie. Gdy Piotr B. uspokoił się, dziewczynka kontynuowała zeznania.

Po zakończeniu rozprawy, już na korytarzu, oskarżony ponownie podszedł do Józefa C. Według prokuratury, podniósł obie ręce chcąc uderzyć mężczyznę. Wtedy z sekretariatu wyszła pracownica sądu, która zauważyła całe zajście. Na jej widok oskarżony opuścił ręce i stwierdził, że to Józef C. chciał go pobić. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Nie tylko groźby

Prokurator zarzuca także Piotrowi B., że uderzył w twarz małoletniego Krystiana P. Chłopiec podobnie jak wcześniej dziewczynka, także był świadkiem w procesie przeciwko niemu. Do uderzenia miało dojść na przystanku autobusowym w Uniborzu, gdy chłopiec razem z kolegami czekał na autobus. Piotr B. miał popchnąć także Krystiana tak, że ten upadł na ziemię.

- To dlatego, że zeznajesz przeciwko mnie - miał powiedzieć mężczyzna.

Według biegłego, Piotr B. dokonał obu czynów mając ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński