Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gromkie NIE dla Katynia 2010

Andrzej Kus [email protected]
- Nie można katastrofy smoleńskiej wiązać z tą historyczną tragedią z 1940 roku - mówi Ewa Gruner-Żarnoch.
- Nie można katastrofy smoleńskiej wiązać z tą historyczną tragedią z 1940 roku - mówi Ewa Gruner-Żarnoch. Fot. Andrzej Szkocki
Kolejne organizacje społeczne dołączają do protestu przeciwko używania nazwy Katyń 2010 w odniesieniu do smoleńskiej tragedii. Andrzej Melak ze stowarzyszenia Katyń 2010 zarzuca, że są zmanipulowani przez prorosyjską agenturę.

- Włączyliśmy się do dużego ogólnopolskiego protestu na temat używania nazwy Katyń 2010 przez rodziny smoleńskie - mówi Ewa Gruner-Żarnoch, prezes szczecińskiego oddziału Stowarzyszenie Katyń. - Dołączyli do nas szczecińscy kombatanci i Sybiracy. Nie można katastrofy smoleńskiej wiązać z tą historyczną tragedią z 1940 roku. Wtedy skazano prawie 22 tysiące oficerów i policjantów, a 40 tysięcy ich rodzin wywieziono na Kazachstanu na zsyłkę. Wywożono je pociągami na ośmioletnią zsyłkę z nadzieją, że nie przeżyją. W tajnych wyrokach podkreślano, że nie należy im zbytnio pomagać i nimi się przejmować. Mieli umierać z głodu i pragnienia. Do Smoleńska lecieli Polacy w dobrych warunkach w celach niemalże turystycznych. Gdzie tu podobieństwo?

Rodziny Katyńskie żądają zdelegalizowania stowarzyszenia założonego przez żonę zmarłego Przemysława Gosiewskiego. Dopuszczają również zmianą nazwy ze Stowarzyszenia Katyń 2010 na każdą inną, która nie będzie kojarzyła się z tragedią ich ojców.

- To, jak postępują ci ludzie jest niemoralne. Próbują zakłamać historię - przyznaje pani Ewa. - Dostałam wiadomość od znajomej z bratniego stowarzyszenia z Kalisza, która opisuje zdarzenie z 26 lipca. Pani Zofia Stefaniak dowiedziała się, że w centrum miasta prowadzono akcję społeczną zmierzającą do zbierania podpisów w celu powołania komisji na temat "zbrodni smoleńskiej". Robiono to pod szyldem właśnie Rodzin Katyńskich. Głośno zażądała zaprzestania prowadzenia tego działania. Po kilkunastu minutach stolik, przy którym siedzieli ci ludzie zniknął. Podobnie jak oni. Nie wiemy, ile zebrali podpisów.

We wtorek Ewa Gruner-Żarnoch ponownie ma się spotkać z przedstawicielami Sybiraków i kombatantów. Wspólne stanowisko na temat kontrowersyjnego stowarzyszenia mają już wypracowane. Teraz będą przygotowywać dokumentację, która zostanie przekazana między innymi do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, do premiera Donalda Tuska oraz do Polskiej Agencji Prasowej.

- Wierzę, że nasze starania przyniosą skutek - mówi. - Znam Bronisława Komorowskiego. Zawsze opiekował się rodzinami katyńskimi, organizował dla nich spotkania, na których czuliśmy się szanowani. Zapraszał do siebie naszych przedstawicieli. Patronował też wyjazdom, o czym nikt nigdy nie mówił. W piśmie wykażemy wszystkie różnice pomiędzy naszym stowarzyszeniem a nowopowstałym. Udowodnimy, że ci ludzie zakłamują historię. Panie Gosiewska, Wassermann, Merta, panowie Melak czy Mamontowicz - w ich nie żyłach płynie nawet kropla katyńskiej krwi. Ich działanie, świadomie bądź nie jest skierowane przeciwko Polsce i Polakom. Chcą zniszczyć pamięć o ofiarach NKWD z 1940 roku.

Pani Ewa podtrzymuje swoje zdanie na temat sytuacji z Krakowskiego Przedmieścia, na którym przed prezydenckim pałacem ustawiono krzyż upamiętniający ofiary ze Smoleńska.

- Krzyż powinien być w kościele, tak mnie uczono od dziecka. Robił to nie byle kto, bo sam prymas Wyszyński. To, o czym mówił, pamiętam do dzisiaj. Potrafił rozwiązać wszystkie problemy. Uczył nie tylko słowem, a swoją postawą. Szkoda, że jego nauki nie dotarły do wszystkich.

Udało nam się skontaktować z Andrzejem Melakiem, należącym do Stowarzyszenia Katyń 2010. Dosyć dosadnymi słowami podsumował to, co jest im zarzucane.

- W kwietniowej katastrofie zginęli najpoważniejsi ludzie, którzy od dziesiątków lat walczyli o poznanie prawdy katyńskiej - mówi. - Staramy się o to, by okoliczności tego wypadku były wyjaśnione oraz, by nikomu nie śniło się nawet o tym zapomnieć. Protest Rodzin Katyńskich, Sybiraków i kombatantów jest dla mnie śmieszny. Nie widzę tu żadnych sprzeczności. Niech lepiej zastanowią się nad własną działalnością. Wśród nich w większości są osoby zmanipulowane przez agenturę prosowiecką. Potrafią tylko negować i iść po linii zwolenników prorosyjskiej wersji. Chcą byśmy nazwali stowarzyszenie Smoleńsk? Przecież byłaby to profanacja naszych bliskich! Z pewnością nie odstąpimy od naszego działania i sprawę doprowadzimy do końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński