Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grali z głową

stez, 29 marca 2006 r.
Jacek Krzynówek pierwszą połowę "przespał”, ale w drugiej był już wyróżniającym się zawodnikiem. Po jego centrze padła zwycięska bramka dla biało-czerwonych.
Jacek Krzynówek pierwszą połowę "przespał”, ale w drugiej był już wyróżniającym się zawodnikiem. Po jego centrze padła zwycięska bramka dla biało-czerwonych. Fotorzepa
Słaba pierwsza połowa i dobra druga. Tak w skrócie można opisać zwycięski mecz polskiej reprezentacji piłkarskiej w Rijadzie. Wszystkie gole we wczorajszym spotkaniu padły po strzałach głową.

Polska przystąpiła do meczu w mocno osłabionym składzie. Z kolei gospodarze - także finaliści tegorocznego mundialu - wystawili przeciwko biało-czerwonym swoich najlepszych zawodników. Początkowo lepsi technicznie Saudyjczycy przeważali, ale gole strzelali podopieczni Pawła Janasa. Po zmianie stron dominowali już Polacy.

Arabia Saudyjska - Polska 1:2 (1:1)

Bramki: Fallatha (28) - Sosin 2 (7, 63).

Arabia Saudyjska: Al-Deayea - Al-Dokhi, Tukar Fallatha, Al-Montashari, Al-Khathran - Al-Temyat (72 Al-Shlhoub), Noor, Khariri, Mossaed - Al-Qahtani (73 Al-Anbar), Al-Harthi (59 Al-Jaber).

Polska: Dudek (83 Fabiański) - Baszczyński, Bąk (71 Bosacki), Kłos, Dudka (75 Kuś) - Błaszczykowski (46 Brożek), Sobolewski (62 Giza), Mila, Krzynówek - Sosin, Jeleń.

Od pierwszego gwizdka zaatakowali gracze z Arabii Saudyjskiej, którzy już w 3. minucie mogli prowadzić. Ładnym strzałem z 15. metrów popisał się Al-Qahtani, ale piłka minęła minimalnie słupek naszej bramki. Po chwili było 1:0, ale... dla Polski. Jeleń popędził prawą stroną boiska, dośrodkował w pole karne, gdzie najwyżej wyskoczył Sosin. Mocny strzał głową i Al-Deayea został pokonany.

Potem do głosu znowu doszli gospodarze. Za wszelką cenę starali się wyrównać i to im się udało. Dobrze bronił stojący w polskiej bramce Dudek, ale w 28. minucie nie miał nic do powiedzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, strzałem z pięciu metrów zaskoczył go Fallatha. Nie bez winy przy tej akcji był Kłos, który nie zdążył z interwencją.

Po przerwie Paweł Janas zaczął wprowadzać na boisko zmienników, a słaba do tej pory gra polskiej reprezentacji zaczęła się zmieniać na lepsze. Wreszcie "obudził się" Krzynówek, którego rajdy lewą stroną boiska siały wiele zamęty w szeregach obronnych rywala. Parokrotnie groźnie uderzał z dystansu Mila. Obiecująco prezentował się szybki Jeleń. Jednak do siatki Saudyjczyków trafił ponownie Sosin. I to znowu po strzale głową. Tym razem centrował wszędobylski Krzynówek.

Polacy zaprezentowali się - szczególnie w drugiej połowie - z jak najlepszej strony. Na boisku rywala byli stroną dyktującą warunki gry. Pewnie bronił Dudek, napastnicy stwarzali okazje strzeleckie, często biliśmy rzuty rożne, a kilku piłkarzy odważnie próbowało strzelać z dystansu. Mimo chaosu w pierwszej odsłonie, rezerwowej reprezentacji Polski należy wystawić pozytywną cenzurkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński