Przed tygodniem był dobry występ z Azotami Puławy, a w sobotę z Gwardią Opole. Obiektywnie - opolski zespół w porównaniu z Azotami to jakby klasa niżej (pod względem potencjału kadrowego), ale mimo to Pogoń nie dała rady zdobyć punktów.
Walczyła. Walczyła od pierwszego gwizdka, choć sam początek spotkania nieszczególnie jej się udał. Ale po paru słabszych akcjach wróciła i przejęła inicjatywę.
W 21. minucie Łukasz Gierak skutecznie wykonał rzut karny i gospodarze prowadzili 11:8. Tyle, że goście potrafili szybko odpowiedzieć.
Mecz był wyrównany, bramka za bramkę i zanosiło się na spore emocje w końcówce. Tyle, że w 41. minucie rozpoczął się zły okres Pogoni. Po bramce Mateusza Zaremby szczecinianie przegrywali 17:18, ale wtedy właśnie stracili cztery bramki z rzędu. Trener Rafał Biały widząc, co się dzieje poprosił o czas, ale i to nie przyniosło szybko efektu. Gwardia odskoczyła na 17:22, a pozostawał kwadrans do końca.
Pogoń starał się wrócić do gry o punkty, ale liderzy ataku byli już wypruci z energii, więc gościom łatwiej było ich zatrzymać, pojawiało się coraz więcej błędów, a gwardziści po kontrach powiększali przewagę.
Końcowy wynik - na przebieg spotkania - jest za wysoki, ale na samym finiszu zrezygnowani gracze Pogoni pudłowali lub tracili piłki, a Gwardia zdobyła trzy ostatnie bramki w spotkaniu.
Po 10. kolejce Pogoń jest na ostatnim miejscu w tabeli, a Gwardia na 6. Za tydzień szczecinianie mają zagrać z mocnym Górnikiem w Zabrzu.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Gwardia Opole 23:31 (13:13)
Pogoń: Arsenić, Wiśniewski - Krupa 5, Gierak 4, Wąsowski 4, Bosy 3, Starcevic 2, Jedziniak 2, Krysiak 1, Zaremba 1, Rybski 1.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?