Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gowin: Wierzę, że Nitras i Gawłowski się pogodzą

Rozmawiał Mariusz Parkitny
Jarosław Gowin był dzisiaj w Szczecinie.
Jarosław Gowin był dzisiaj w Szczecinie. Sebastian Wołosz
Rozmowa z Jarosławem Gowinem, posłem, byłym ministrem sprawiedliwości, kandydatem na szefa PO.

- W końcu przyjechał pan do Szczecina, zaprezentować swój program wyborczy o przywództwo w Platformie. Nie wszystkim w lokalnych strukturach partii to się podoba i podobno blokowali pana wcześniejsze próby przyjazdu.
- Wszystko się już wyjaśniło i przyjechałem na zaproszenie dr Jerzego Sieńki, radnego Platformy i dzięki dużemu wsparciu organizacyjnemu Stanisława Gawłowskiego, szefa Platformy w regionie zachodniopomorskim. Cieszę się, że Staszek Gawłowski okazał się człowiekiem odważnym.

- Rywalizuje pan z premierem Donaldem Tuskiem o przywództwo w Platformie. Czym chce pan przekonać zachodniopomorskich polityków, że warto postawić na pana?
- Po pierwsze chcę z nimi porozmawiać o gospodarce. Chcę posłuchać o problemach tego regionu. To nie jest tak, że przyjeżdża polityk z Warszawy z gotowymi rozwiązaniami. Musi być dialog między nami. Rozmawiam też z nimi o tym, co trzeba zrobić, aby Platforma odzyskała sympatię wyborców przed zbliżającymi się wyborami. Po serii porażek w wyborach lokalnych, widać, że wyborcy się od nas odwracają. Niedobry dla nas trend potwierdzają sondaże. Odwracają się od nas dwie grupy, które były do tej pory naszym żelaznym elektoratem: przedsiębiorcy i młodzież.

- Bez względu na to, kto ma rację i kto wygra wewnątrzpartyjny pojedynek - pan, czy premier Tusk - wyborca ma wrażenie, że macie swoje wizje rozwoju. Natomiast zachodniopomorską PO zdominował konflikt dwóch liderów: Stanisława Gawłowskiego i Sławomira Nitrasa. I jest to konflikt personalny. Oni nie mówią o tym, co robić, by region i Szczecin się rozwijały, a ludziom żyło się lepiej. Oni się po prostu nie lubią.
- Nie znam tak dobrze sytuacji w zachodniopomorskiej Platformie, aby uzurpować sobie rolę arbitra. Mogę powiedzieć tylko, że gdy osiem lat temu wchodziłem do polityki, to stało się za pośrednictwem Jana Rokity. Namówił mnie do kandydowania do Senatu. Wtedy poznałem jego trzech zaufanych współpracowników: śp. Sebastiana Karpiniuka, Sławomira Nitrasa, Stanisława Gawłowskiego. Liczę na to, że choć już bez Sebastiana, znów zaczną współpracować, jak osiem lat temu.

- Konflikt między nimi jest chyba zbyt głęboki, by razem stworzyli coś dobrego dla mieszkańców.
- Wydaje mi się, że początek ich konfliktu zaczął się wraz ze śmiercią Sebastiana Karpiniuka. Sebastian był tą osobą, która tonowała nastroje, łagodziła konflikty. Mi oczywiście zależy, aby Sławek i Staszek współpracowali ze sobą, z drugiej strony polityka to zajęcie dla ludzi ambitnych. Wierzę, że ich spór ma wymiar merytoryczny i że chodzi im o dobro Polski i regionu. Mam nadzieję, że ich rywalizacja nie ma charakteru personalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński