Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik - Pogoń 2:3. Pierwsza połowa niemal idealna

Maurycy Brzykcy
Adam Frączczak został bohaterem meczu w Łęcznej. Pogoń ograła Górnik 3:2, a on sam zdobył dwa gole. To druga wygrana z rzędu Portowców.

Poobijany i osłabiony kilkoma kontuzjami zespół Pogoni tym razem wybrał się do Łęcznej. Trener Czesław Michniewicz dał odpocząć Marcinowi Listkowskiemu (zaczął mecz na ławce rezerwowych), a na skrzydłach rozpoczęli Takuyama Murayama oraz Miłosz Przybecki.

Spotkanie zaczęło się dla Pogoni w najlepszy z możliwych sposobów. Już w 3. minucie goście objęli prowadzenie. Takafumi Akahoshi wymienił piłkę z Murayamą, a młodszy z
Japończyków posłał futbolówkę do wbiegającego w pole karne Mateusza Lewandowskiego. Młody obrońca dostawił w tempo prawą stopę i było 1:0. To drugi gol Lewandowskiego w sezonie. Poza tą asystą Murayama był w zasadzie niewidoczny.

Portowcy nie spoczęli na laurach, poszli za ciosem. W 14. minucie dostali rzut wolny sprzed pola karnego w odległości około 30 metrów od bramki. Do piłki podszedł Adam Frączczak i bardzo ładnym, podkręconym uderzeniem posłał futbolówkę obok lecącego do interwencji Sergiusza Prusaka.

Pogoń mogła już grać spokojnie, ale dalej atakowała. Nie ograniczała się tylko do przerywania gry, a przecież wiele razy tak już w tym sezonie się zdarzało. W Łęcznej goście zdecydowanie nastawieni byli, i na bramki, i na punkty. Trzeciego gola w pierwszej połowie dorzucił Frączczak. Tym razem wykorzystał inny stały fragment gry - rzut karny. Jedenastka została podyktowana za zagranie ręką Bielaka. Górnik mógł w pierwszej połowie zdobyć kontaktowego gola, ale mimo kilku nieporozumień, obrona Pogoni zachowała czyste konto po 45 minutach.

Od początku drugiej połowy Górnik postawił na atak. W 54. minucie Grzegorz Piesio trafił z rzutu wolnego w spojenie słupka i poprzeczki. Z kolei w 61. minucie nie pomylił się już Jakub Świerczok, który po zgraniu kolegi z bliska wpakował piłkę do siatki. Portowcy chyba zbyt głęboko się cofnęli, licząc na kontry. Gospodarze atakowali coraz większymi siłami i pod bramką Jakuba Słowika było momentami bardzo gorąco. Golkiper Pogoni nie zaliczy tego meczu do zbyt udanych. Miał kilka niepewnych wyjść i masę niecelnych wykopów. W 89. minucie Górnik zdobył kontaktowego gola, ale na szczęście do wyrównania już nie doprowadził.

Po tym spotkaniu Pogoń awansowała na 4. miejsce w tabeli i ma 7 punktów przewagi nad 9. zespołem. W sobotę Portowcy o godz. 15.30 zagrają u siebie z Podbeskidziem.

Górnik Łęczna - Pogoń Szczecin 2:3 (0:3)
Bramki: Świerczok (61), Śpiączka (89) - Lewandowski (3), Frączczak 2 (14, 34-karny).
Górnik: Prusak - Mierzejewski, Bielak, Szmatiuk, Leandro - Bonin, Pruchnik, Tymiński (46 Pitry), Nowak, Piesio, Świerczok (78 Śpiączka).
Pogoń: Słowik - Rudol, Czerwiński, Fojut, Lewandowski, Przybecki (58 Listkowski), Murawski, Matras, Murayama (71 Małecki), Akahoshi - Frączczak.
Widzów: 3492.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński