Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik na kolanach

Przemysław Sas, 10 kwietnia 2006 r.
Niski pomocnik pięknym strzałem w drugiej, doliczonej minucie pogrążył "Górników” z Łęcznej.
Niski pomocnik pięknym strzałem w drugiej, doliczonej minucie pogrążył "Górników” z Łęcznej. Marcin Bielecki
Dwa ostatnie mecze Pogoni z Górnikiem rozstrzygały się w ostatniej minucie. Nie inaczej było i tym razem. Powoli Pogoń staje się obsesją łęcznian.

Wiosną ubiegłego roku Pogoń zremisowała w Łęcznej 1:1, po bramce Ediego w 90 minucie. Jesienią portowcy zwyciężyli na boisku Górnika 1:0, po bramce... w 90 minucie (Edi). W sobotę Pogoń wygrała u siebie, a decydujący o zwycięstwie gol padł po strzale rozpaczy Amarala, kiedy boiskowy zegar wskazywał 90 minutę.

Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 2:1 (1:1)

1:0 - Kaźmierczak, 2 min.
1:1 - Kubica, 9 min.
2:1 - Amaral 90 min.

Interesujący mecz, obfitujący w wiele podbramkowych spięć i strzałów obejrzeli kibice Pogoni. Choć momentami pojedynek nie stał na wysokim poziomie, to piękne bramki zrekompensowały wszelkie niedostatki.

Początek był dla portowców wymarzony. Już pierwsza akcja przyniosła im powodzenie. Na pole karne dośrodkował Tavares Mineiro. Błąd popełnili Bronowicki i Kaczmarczyk (ten drugi jeszcze faulował Eltona, co powinno skończyć się rzutem karnym). Do piłki dopadł Przemysław Kaźmierczak i silnym strzałem posłał ją do siatki.

Wszystko o meczu w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński