Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorączka zakupów to także czas złodziei

Marek Biczyk
Kieszonkowcy uwielbiają tłok. Czują się w nim jak ryby w wodzie.
Kieszonkowcy uwielbiają tłok. Czują się w nim jak ryby w wodzie. Marek Biczyk
Do połowy grudnia szczecińscy policjanci odnotowali 130 kradzieży kieszonkowych i 216 sklepowych

Okres przedświąteczny to czas wzmożonej aktywności amatorów cudzej własności.
- To musiało się stać bardzo szybko - mówi nasza Czytelniczka. - Nawet nie poczułam, że ktoś grzebie przy mojej torebce. Gdy się obróciłam, była już otwarta a portfela zniknął. Pieniędzy miałam niewiele. Kartę kredytową ma najczęściej mąż. Straciłam jednak bony, za które miałam dokonać zakupy.
Nasza Czytelniczka jechała do jednego ze szczecińskich hipermarketów. Okradziono ją w autobusie. Właśnie pojazdy komunikacji miejskiej są ulubionym miejscem działania złodziei kieszonkowych. Jednak doliniarze chętnie też wykorzystują naszą nieuwagę podczas zakupów na targowiskach czy w sklepach. Tymczasem w hipermarketach twierdzą, że akurat do nich tego typu złodzieje nie trafiają.
- Nie słyszałam o przypadku, by któryś z naszych klientów została okradziony - zapewnia Agata Paszkowska, rzecznik prasowy Carrefoura. - Nasze sklepy są monitorowane. Jest w nich ochrona. To pomaga klientom uniknąć kradzieży.
Zastanawia jednak fakt, że wspomniane zabezpieczenie nie odstraszają złodziei sklepowych. Jak mówi Artur Marciniak, rzecznik prasowy z Komendy Miejskiej Policji, niemal codziennie funkcjonariusze wzywani są do dużych obiektów handlowych i zatrzymują osoby usiłujące skraść towar.
- Najczęściej kradną nieletni lub ludzie bardzo młodzi - mów Marciniak. - Przyciąga ich przede wszystkim dostępność do towaru. Liczą na to, że w tłumie kupujących trudniej będzie dostrzec przestępstwo. Nie chodzi tylko o kradzież. Często zatrzymujemy osoby, które usiłują zaniżyć wartość towaru zmieniając jego metkę.
- Owszem kradzieży jest więcej - przyznaje dyrektor szczecińskiego Hita. - Nie zgodzę się jednak z twierdzeniem, że ich nasilenie jest olbrzymie. Po prostu, w sklepach panuje większy ruch, więc i przybywa osób, które chcą dokonać kradzieży.
Dyrektor nie chciał powiedzieć, co najczęściej usiłują ukraść złodzieje. - By nie podpowiadać innym - zaznacza. Stwierdził tylko, że łupem złodziei padają najczęściej towary o niewielkich rozmiarach, takie które łatwo schować pod kurtką.

Jak chronić się przed kieszonkowcami

Artur Marciniak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji

Rzecz podstawowa to unikanie tłoku. Zawsze gdy, znajdziemy się w tłumie - stojąc do kasy, czy jadąc w autobusie, powinniśmy zachować czujność. Kobiety powinny torebki mieć na widoku, najlepiej przewieszone z przodu. Portfele należy chować w miejsca trudno dostępne najlepiej do wewnętrznych kieszeni. Niewskazane jest noszenie przy sobie dużej ilości gotówki. Jeśli już musimy wziąć ze sobą większą ilość pieniędzy, to rozdzielmy ją i umieszczamy w różnych miejscach. Coraz częściej łupem złodziei padają karty płatnicze. W żadnym wypadku nie powinniśmy w portfelu nosić zapisanego numeru PIN. Dobrze jest za to znać numer telefonu, pod który możemy zadzwonić, by poinformować o kradzieży karty i zablokować ją.

Mieć oko na portfel

Nie wszyscy, z którymi stoimy w kolejce po świąteczne zakupy, przyszli do sklepu w tym samym celu. Część z nich liczy na nasze zaaferowanie, by dokonać kradzieży. Spytaliśmy szczecinian, czy zostali kiedyś okradzeni i co robią by ochronić się przed stratą portfela.

Renata Słominska-Walkowiak, pracownik naukowy

Przed świętami drobne kradzieże rzeczywiście mogą się nasilić. Margines społeczny istniał zawsze, niestety społeczeństwo ubożeje i zwiększa się liczba osób, które dokonują kradzieży. Tłumaczą, że sytuacja ich do tego zmusza. W myśl powiedzenia, że okazja czyni złodzieja, część kradzieży prowokujemy sami. W przedświątecznym pośpiechu jesteśmy po prostu mniej ostrożni.

Wacław Patalan, emeryt

Właśnie przed świętami zostałem kiedyś okradziony. Przystanąłem przed kioskiem a torbę położyłem na ziemi. Na chwilę odwróciłem się w stronę sprzedawcy a torby już nie było. Wydaje mi się, że złodziei było dwóch. Jeden stał tuż za mną, zasłonił mi widok, a drugi z tyłu zabrał zakupy. Tamto zdarzenie było dla mnie nauczką. Zakupy, czy portfel zawsze noszę przy sobie, mam je na oku.

Irena Fladzińska, prowadzi gospodarstwo domowe

Mnie nie okradziono, ale koleżanka w ubiegłym roku straciła na "Manhattanie" portfel. Miała przy sobie 200-300 złotych. Łatwo sobie wyobrazić, że strata takiej kwoty pieniędzy tuż przed świętami była dla niej bardzo bolesna. By uchronić się przed złodziejami zawsze pilnuję torebki. Staram się też nie nosić przy sobie większej ilości pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński