Powstałą sytuacją martwią się pedagodzy z ogólniaka. W szkole uczy się około 600 uczniów. Teraz jest ich dwa razy tyle. Już wiadomo, że zabraknie sal lekcyjnych. Dezorganizacja i bałagan, tak komentują całą sytuację nauczyciele. Do tego w szkole, w najbliższych dniach zorganizowane zostanie wielkie święto Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych, 50-lecie szkoły. Kolejnym utrudnieniem dla uczniów zawodówki będzie brak dostępu do biblioteki i lektur.
- Na pewno jest to duże utrudnienie, chociażby z dotarciem do dokumentów - mówi Małgorzata Wojtysiak, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych w Goleniowie. - Musimy sobie radzić. 2 września uczniowie technikum rozpoczęli naukę w zespole szkół ponadgimanzjalnych, gdzie dzięki uprzejmości dyrekcji wygospodarowano dla nas dodatkowe miejsce. Natomiast uczniowie zawodówki odbywać będą praktyki i miesięczne kursy. Tym sposobem, choć nie w naszej szkole, rozpoczęliśmy normalny tok nauki.
Uczniowie najwcześniej w październiku rozpoczną naukę w swojej szkole.
- To gorsze rozwiązanie. Wolałabym chodzić od początku do swojej szkoły - mówi Natalia Ciesielska z Goleniowa.
Remont w szkole zawodowej rozpoczął się pod koniec lipca. Powodem jego przedłużenia było zbyt późne rozpoczęcie procedur przetargowych. Tymczasem wicestarosta zapewnia, że wszystko odbyło się w zaplanowanym terminie, a opóźnienie to wynik właśnie zbyt długich procedur.
- Przygotowanie dokumentacji i procedury przetargowe były głównym powodem opóźnień - tłumaczy Tomasz Kulinicz, wicestarosta. - Z moich informacji wynika, że remont powinien się zakończyć do 12 października. Pani dyrektor zapewniła mnie, że podstawa programowa zostanie zrealizowana, a poślizg nadrobiony. Przyszłoroczne wakacje też nie będą skrócone.
Wicestarosta podchodzi do sprawy wyjątkowo spokojnie. Podobnie inni pracownicy odpowiedzialni za niedopuszczalne opóźnienia i zaniedbania.
- Szef wydziału rozwoju i promocji ze starostwa zapewniał mnie całe wakacje, że zdążą z zakończeniem remontu, a teraz całe zmartwienie na mojej głowie - mówi dyrektorka szkoły.
Winę za opóźnienia ponosi także wykonawca. Dyrektorka szkoły zapewnia, że wielokrotnie sugerowała, aby prace odbywały się na dwie zmiany.
- Nie było jednak zainteresowania moją propozycją ze strony wykonawcy - mówi Małgorzata Wojtysiak. - Byliśmy przygotowani do tego, aby zamykać szkołę nawet późnym wieczorem. Niestety nasz pomysł został odrzucony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?