Gmina inwestuje w edukację

Tylko w Policach funkcjonują SP nr 1, 2, 3, 6 i 8 - wylicza Witold Stefański, naczelnik Wydziału Oświaty polickiego magistratu. - Mamy też szkoły podstawowe w Trzebieży i Tanowie. Swoją filię ma policka "ósemka" na ul. Przyjaźni oraz "dwójka" - w Przęsocinie. Placówka w Niekłończycy jest filią Zespołu Szkół w Trzebieży natomiast Szkoła podstawowa w Tanowie ma filię w Pilchowie. "Ósemka" największa Największą policką szkołą jest "ósemka".

W tej chwili uczęszcza do niej łącznie z oddziałami przedszkolnymi i filią na ul Przyjaźni - 1049 uczniów. Najmniejszą z kolei jest SP nr 2, do której uczęszcza w tej chwili 155 uczniów.

- Klasy liczą średnio 20 osób - informuje naczelnik. - To nie jest dużo. Oddziały optymalnie powinny liczyć do 22 uczniów. Mam na uwadze zarówno pracę nauczycieli z uczniami, jak też aspekt ekonomiczny. Nie możemy bowiem uciekać od finansów.

Stefański zwraca uwagę na fakt, że przy grupach przekraczających 24 osoby w przypadku zajęć w-f, języków obcych czy informatyki trzeba już dzielić oddziały na mniej liczne.

Wyż demograficzny już za nami

Nasz rozmówca przyznaje, że liczba uczniów jest mniejsza niż w latach minionych. - Pamiętam czasy, kiedy mieliśmy ponad 3 tysiące uczniów w naszych szkołach podstawowych - wspomina Witold Stefański.

- Tylko Szkoła Podstawowa nr 8 liczyła 1900 uczniów - co prawda w systemie 8-klasowym, ale to i tak były nieporównywalne liczby z dzisiejszymi. Mieliśmy na przykład roczniki na początku lat 90., które liczyły po 800 uczniów, teraz te liczby są o połowę mniejsze.

Czego można spodziewać się w najbliższych latach? Naczelnik polickiej oświaty zwraca uwagę na fakt, że tzw. górkę demograficzną mamy już za sobą. Dla przykładu w roku 2008 w gminie odnotowano 480 urodzeń, ale już w roku ubiegłym było ich 395. - Nie ma złudzeń, już nie wrócimy do poziomu liczby uczniów z tamtych lat - mówi naczelnik.

Tylko "trójka" na dwie zmiany

W związku z tak znacznym spadkiem liczby dzieci wydawałoby się, że szkoły powinny być puste... - Tak jednak nie jest - podkreśla naczelnik. - Kiedy było bardzo dużo dzieci, miały zajęcia w szkołach w systemie 2- albo 3-zmianowym.

Wtedy wszyscy traktowali to jako coś normalnego. Teraz rodzice oczekują jednej zmiany dla swoich dzieci. Chcą, by rozpoczynały lekcje o godz. 8, najpóźniej o godz. 9. Nie godzą się, by pierwsze zajęcia rozpoczynały się w południe czy później. System zmianowy funkcjonuje nadal tylko w jednej placówce, w SP nr 3 przy ul.siedleckiej.

Tutaj dzieci z klas 1-3 mają ułożony plan lekcji w systemie 2-zmianowym. - Na razie nie jesteśmy w stanie tego zmienić - przyznaje szef oświaty w Policach. - Mało tego, w przyszłym roku dzieci w "trójce" będzie więcej ponieważ obowiązkiem szkolnym zostaną objęte także 6-latki.

Nowych budować nie będziemy

Naczelnik nie widzi potrzeby budowania nowych czy rozbudowywania istniejących obiektów szkolnych. - Oczywiście inwestycje będą - zaznacza. - Zamierzamy rozbudować chociażby świetlicę w SP nr 3. Liczę, że w tym roku powstanie projekt, w przyszłym - świetlica.

Szacunkowy koszt to pół miliona złotych.

Stefański podkreślą, że rodzice domagają się zajęć świetlicowych dla dzieci. Chcą, by przebywały one w szkole dłużej, bo sami muszą pracować.

- Idziemy im na rękę, wydłużamy czas pracy świetlic, szukamy nowych pomieszczeń - dodaje. Szkoły potrzebują ciszy Gmina, w miarę finansowych możliwości, poprawia standard szkolnych budynków, warunki nauki. - Bardzo istotnym problemem jest hałas w szkołach - zauważa Stefański. - Mówią o tym wszyscy, którzy odwiedzają szkoły.

Gmina zaczyna z hałasem walczyć. Wyciszane są korytarze, klasy, montowane są płyty dźwiękochłonne. W SP 3 już częściowo wyciszone są pomieszczenia. Podobne prace prowadzone są w SP 8, w Trzebieży, także w Gimnazjach nr 2 i 3.

- To nasz polski paradoks - stwierdza Witold Stefański. - Wzdłuż autostrad buduje się kilometry ścianek dźwiękochłonnych, bo takie są wymogi, tymczasem prawo nic nie mówi o dopuszczalnych normach hałasu w szkołach.

A z badań wynika, że hałas ma ogromny wpływ na zachowanie dzieci, nauczycieli, ich stan psychiczne, możliwość skupienia uwagi itd. Dodam, że nauczyciele w takich warunkach będą musieli pracować do 67 roku życia.

Naczelnik dodaje, że w Europie rygorystyczne wymogi dotyczące akustyki w budynkach szkolnych - to standard.

- Odsyłam do szkoły w Loecknitz - dodaje Stefański. - Tam można mówić niemal szeptem, i słyszy jeden drugiego bez problemów.

W Niekłończycy cieplej

W budynku szkoły w Niekłończycy gmina zaplanowała wymianę okien, podobnie w SP 3. W Jasienicy zostanie zorganizowana nowa biblioteka dla uczniów podstawówki i gimnazjalistów. Prace w Pilchowie też poprawią warunki nauki uczniom.

Pływać każdy umie Gmina może służyć za przykład innym, jeśli chodzi o dbałość o zdrowie dzieci. Uczniowie klas II - IV mają zafundowaną systematyczną naukę pływania na basenie Zespołu Szkół przy ul. Siedleckiej. Rodzice nie płacą za zajęcia, koszty pokrywa gmina.

- Dzięki pływaniu można stymulować fizyczny rozwój organizmu - podkreśla naczelnik. - To po prostu inwestycja w zdrowie polickich maluchów.

W ciszy mniej stresu,

Renata Maruszewska,
dyrektor SP nr 3

Mamy wyciszonych już kilka pomieszczeń: szatnię, świetlicę szkolną, stołówkę, fragment korytarza i duży hol, gdzie dużo dzieci spędza przerwy. Nasi uczniowie są w wieku 6-12 lat. Hałas bardzo niekorzystnie wpływa na ich słuch, powoduje rozdrażnienia, stres nawet nerwice. Cisza z kolei poprawia rozumienie mowy, komunikację ucznia i nauczyciela, uczniów między sobą, ich koncentrację. Przerwy w wyciszonych pomieszczeniach pozwalają odpocząć. Posiłek w stołówce, bez nadmiernych decybeli też stwarza komfort uczniom. Pamiętajmy też, jak ważna jest właściwa akustyka dla pracy i zdrowia nauczyciela.