Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice pierwszy raz wygrał w Świnoujściu. Wyspiarzy pogrążył Bodziony

(paz)
Krzysztof Bodziony (z lewej) spędził we Flocie 4 sezony, w jej barwach grał jeszcze w poprzednich rozgrywkach.
Krzysztof Bodziony (z lewej) spędził we Flocie 4 sezony, w jej barwach grał jeszcze w poprzednich rozgrywkach. Andrzej Szkocki/archiwum
Flota Świnoujście przegrała na własnym boisku 0:1 z GKS Katowice w meczu 4. kolejki I ligi. Jedyna bramka padła w 90. minucie po tym jak piłka odbiła się od głowy Michała Stasiaka po strzale Krzysztofa Bodzionego, byłego gracza Wyspiarzy i zmyliła bramkarza gospodarzy. GKS po raz pierwszy w historii wygrał w Świnoujściu. Wcześniej pięć razy przegrywał i raz zremisował.

Flota Świnoujście - GKS Katowice 0:1(0:0)
Bramka:Stasiak (90-sam.).
Flota:Brljak - Sołowiej, Stasiak, Opałacz, Kamiński, Niewiada, Grzelak (73 Kort), Brud, Lisowski (90 Zalepa), Reca, Olszar (83 Retlewski).
GKS:Bucek - Pietrzak, Cholerzyński, Goncerz, Bętkowski (87 Wołkowicz), Duda (66 Bodziony), Pielorz, Kamiński, Nawrot, Jurkowski, Pitry.
Sędziował:Dominik Sulikowski (Gdańsk).
Żółte kartki:Stasiak - Goncerz.
Czerwona kartka:Goncerz (90, GKS, druga żółta).

GKS do Świnoujścia przyjechał po trzech porażkach z rzędu, przez co na włosku zawisła posada trenera Kazimierza Moskala. Niedzielna wygra da trochę spokoju w zespole Katowic.

W pierwszej połowie najdogodniejsze sytuacje pod obiema bramkami stworzyli zawodnicy o nazwisku Kamiński. Najpierw ten z Katowic - Mateusz - uderzył piłkę głową po koźle, ta odbiła się jednak od poprzeczki.

W 40. minucie lewą stroną pomknął Arkadiusz Reca, dograł piłkę przed bramkę do Pawła Lisowskiego, ale ten nie miał z czego uderzyć. Wycofał do Sebastiana Kamińskiego, jednak jego strzał został zablokowany.

Jeszcze przed przerwą, obrońca gości Łukasz Pielorz wybił piłkę z linii bramkowej naprawiając błąd bramkarza Antonina Bucka.

Dwie minuty po wznowieniu Arkadiusz Reca oddał strzał zza pola karnego, ale pewnie interweniował Bucek. GKS odpowiedział sytuacją Grzegorza Goncerza, ale ten w dogodnej sytuacji uderzył nad poprzeczką.

W końcówce meczu najgoręcej było pod bramką Floty. Najpierw za sprawą małej szarpaniny, która w 80. wywiązała się między Markiem Niewiadą, Michałem Stasiakiem i Grzegorzem Goncerzem.

Osiem minut później bramkarz Darko Brljak uratował zespół przed utratą bramki, wybijając piłkę na słupek po strzale Kamila Cholerzyńskiego

Jednak słoweński golkiper był bez szans po tym jak Krzysztof Bodziony (były gracz Floty) uderzył na bramkę, a piłka odbiła się od głowy Michała Stasiaka i zmyliła Brljaka. Gola zapisano na kontro obrońcy Wyspiarzy, ale ogromny udział przy tej bramce miał jego były kolega z zespołu.

Flota jeszcze miała swoją szansę, GKS kończył w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Goncerza, ale wynik nie uległ już zmianie.

W następnej kolejce, już w najbliższą środę 27 sierpnia, Wyspiarze zagrają na wyjeździe z Dolcanem Ząbki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński