Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gimnazjaliści-zwyrodnialcy odpowiedzą przed sądem. Poprawczak za seks oralny

Emilia Chanczewska
Fot. Archiwum/Marcin Bielecki
Mariusz W. i Krzysztof J. trafili wczoraj przed sąd rodzinny. Policja postawiła im po kilka zarzutów. Obok utrwalania, przechowywania i prezentowania treści pornograficznych, są to także groźby karalne i wymuszenia rozbójnicze.

W czwartek podaliśmy informację o bulwersujących wydarzeniach z 8 maja. Dwóch gimnazjalistów zmusiło uczniów podstawówki do uprawiania seksu oralnego, co nagrali kamerką w telefonie komórkowym, a potem pokazywali w Zespole Szkół w Lipianach, gdzie wszyscy się uczą. Sprawcy zostali zatrzymani przez pyrzycką policję. Teraz sprawą zajmie się wydział rodzinny i nieletnich Sądu Rejonowego w Stargardzie.

Z ustaleń policji wynika, że 15-letni Krzysztof J. pokazał 16-letniemu Mariuszowi W. nagrany filmik, na którym 9-letni przyrodni brat Mariusza W. był zmuszony do uprawiania seksu oralnego. Obaj gimnazjaliści ustalili, że powtórzą takie nagranie. Na drugą ofiarę wytypowany został 6-latek, który zdołał im uciec. Dorwali więc 12-latka, który został nagrany razem z 9-latkiem. Wszyscy chłopcy są ze sobą spokrewnieni.

- Mariusz W. ma zarzut doprowadzenia osób małoletnich do poddania się innym czynnościom seksualnym, utrwalania treści pornograficznych z udziałem małoletnich, przechowywania i prezentowania ich - wymienia nadkom. Czesław Fiałko, zastępca komendanta KPP Pyrzyce. - W jego telefonie komórkowym znalazło się także tzw. twarde porno.

Krzysztof J. dodatkowo ma jeszcze zarzut gróźb karalnych oraz wymuszeń rozbójniczych.

- Okazało się, że od kilku miesięcy gnębił młodszego chłopca - mówi nadkom. Fiałko. - Groził, że zrobi mu krzywdę i kazał przynosić określone sumy pieniędzy. Zastraszony chłopiec okradał swoją siostrę.

Wczoraj ustalenia policji przekazane zostały sądowi.
- Do sądu trafiła sprawa przeciwko dwóm nieletnim domniemanym sprawcom z Lipian - potwierdza Ewa Cembała-Czuczwara, wiceprezes Sądu Rejonowego w Stargardzie i przewodnicząca wydziału rodzinnego. - Sędzia dopiero podejmie decyzję o postępowaniu wyjaśniającym.

Policja nie ukrywa, że liczy na szybkie rozpatrzenie tej bulwersującej sprawy.
- Jeżeli sąd uzna ich za zdemoralizowanych, trafią do zakładów wychowawczych - mówi nadkom. Czesław Fiałko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński