We mszy żałobnej w kościele św. Jana brał udział poczet sztandarowy Gimnazjum Katolickiego im. kard. Hlonda w Stargardzie, uczniowie i nauczyciele szkoły. Od momentu tragedii pod Smoleńskiem spotkać ich można na wszystkich miejskich mszach żałobnych. Po swojej cotygodniowej, obowiązkowej mszy w poniedziałek rano, w szkole odbył się apel, po nim modlitwa za zmarłych i uczczenie ich pamięci minutą ciszy. W piątek uczniowie ze zniczami przejdą pod pomnik Ofiarom Sybiru - Katynia, pod kościołem Ducha Św. W ratuszu wpiszą się do księgi kondolencyjnej.
- Jest nas mało, staramy się przeżywać to razem - mówi Maria Jasek, dyrektor szkoły. - Młodzi przeżywają to wszystko tak, jak dorośli. Jest to pierwsza tragedia, która wydarzyła się za ich życia.
Na szkolnym korytarzu "katolika" powstało miejsce pamięci ofiar. Są tam zdjęcia pary prezydenckiej i innych ofiar. Flagi, znicze, białe i czerwone róże.
- Dla mnie największa strata, to Maria Kaczyńska - mówi spotkana tam Ilona Jarosz. - Mimo wieku robiła wrażenie, była damą. Elegancka, wyróżniała się. Wiadomość o katastrofie spadła całkiem niespodziewanie. Dwa dni spędziłam przed telewizorem. Myślałam, że Polska straciła
tylu szefów, że nie będzie miał jej teraz kto prowadzić.
W domu jej koleżanki Moniki najwięcej mówi się o zmarłych wojskowych, bo tato służy w szczecińskiej jednostce.
- Para prezydencka i dowódcy wojsk - ta strata dotknęła najbardziej Monikę Dziembakowską, która uważa, że to może zachwiać polską armią. - Gdy dowiedziałam się, co się stało, czas się zatrzymał. Nie byłam w stanie nic robić. Potem poczułam potrzebę pomodlenia się.
- Staramy się wyciszać młodzież - zapewnia dyrektor Jasek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?