Gęsicka: Szczecin może znaleźć się na peryferiach

Unia Europejska obiecała nam w latach 2007-2013 przekazać 67 miliardów euro, które przeznaczymy na inwestycje: m.in. budowę dróg, oczyszczalni, wodociągi, obiekty kultury, a także pomoc dla naszych przedsiębiorców. To ogromne pieniądze, ale i tak za małe byśmy dogonili kraje starej Unii. Dlatego Grażyna Gęsicka uważa, że powinniśmy postarać się o przedłużenie tego dofinansowania.

- Jednak, aby starać się o dodatkowe środki, musimy pokazać, że umiemy zagospodarować te, które już otrzymaliśmy - tłumaczy Grażyna Gęsicka. - A z tym jest problem.

W województwie zachodniopomorskim jest 835 milionów euro w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego. Do końca 2010 roku musimy wydać 500 milionów złotych. Tymczasem podpisano umowy na zaledwie 57 milionów, czyli przez półtora roku należy wydać 450 milionów złotych na inwestycje.

- Żeby to się udało, marszałek musiałby mieć podpisane umowy ma co najmniej 2 miliardy - zapewnia była minister rozwoju regionalnego, która przez dwa lata w rządzie Jarosława Kaczyńskiego zajmowała się właśnie dotacjami unijnymi.

Pięć województw, które najlepiej wydadzą pieniądze, może uzyskać premię. Podzielą między siebie 1,3 miliarda euro. Zachodniopomorskie na razie nie ma widoków na dodatkowe pieniądze.

Grażyna Gęsicka przedstawiła wczoraj dziennikarzom projekt zagospodarowania przestrzennego kraju, przygotowany przez ekspertów. Jeżeli rząd go zatwierdzi, Szczecin - jej zdaniem - zostanie na peryferiach kraju. Będzie się rozwijało 7 głównych ośrodków: Warszawa, Wrocław, Katowice, Kraków, Poznań, Łódź i Gdańsk. To oznacza, że droga S-3 łącząca Skandynawię z krajami bałkańskimi będzie do 2033 roku budowana jedynie kawałkami. Nigdy nie będzie głównym korytarzem transportowym, co jest niebezpieczne dla naszego portu.

- Mam nadzieję, że rząd planów ekspertów nie przyjmie - dodaje Gęsicka.