Generał Tomaszycki zastąpił generała Andrzeja Malinowskiego, którego w maju przeniesiono do rezerwy kadrowej Ministerstwa Obrony Narodowej. Gen. Malinowski jest podejrzany o korupcję. Zarzuty postawiła mu już Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.
- Decyzja o odwołaniu generała wynikała z zasady, którą stosuję: tak długo, jak wobec oficera nie ma postawionych zarzutów, nie ma sprawy - wyjaśniał wczoraj po uroczystym przekazaniu dowodzenia dywizją Bogdan Klich, minister obrony narodowej. - Kiedy zarzuty zostaną postawione, przenoszę żołnierza do rezerwy, aby mógł w tym czasie wyjaśnić sprawę.
Minister dodawał, że jeśli gen. Malinowski oczyści się z zarzutów, może liczyć na to, że wróci na godne siebie stanowisko.
Nowy dowódca 12 Dywizji, gen. Marek Tomaszycki ma 50 lat. Dwunastką dowodzi od 1 lipca, ale dopiero dzisiaj objął to stanowisko oficjalnie. Znany jest dzięki temu, że w 2007 roku dowodził pierwszą zmianą kontyngentu w Afganistanie. Jego podwładni brali udział w incydencie w Nangar Khel (są dziś oskarżeni o zabicie cywilów). Sam gen.Tomaszycki był przesłuchiwany w tej sprawie jako świadek.
Bogdan Klich twierdził wczoraj, że do Szczecina trafia jeden z najlepszych sztabowców w kraju. Z wojskiem jest związany od 28 lat. Wcześniej był szefem zarządu szkolenia w Sztabie Generalnym. Służył też w Iraku. - O jego awansie zadecydowały dwie rzeczy: dokonania w Sztabie Generalnym i doświadczenie liniowe. Większość służby gen. Tomaszycki odbył w polu, a nie za biurkiem - podkreślał Bogdan Klich.
- Nie jest to dla mnie zsyłka - mówił gen. Tomaszycki. - Najważniejszym dla żołnierza doświadczeniem jest dowodzenie. To było moje marzenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?