1/7
Jeszcze dziesięć lat temu był to kraj tylko dla naprawdę...
fot. pixabay

1. Albania

Jeszcze dziesięć lat temu był to kraj tylko dla naprawdę odważnych. Obecnie zwłaszcza miejscowości na wybrzeżu Morza Adriatyckiego przybierają coraz bardziej kurortowy charakter. W Albanii da się już wynająć naprawdę elegancki apartament wakacyjny (za jakąś połowę chorwackiej ceny), jest też wiele tańszych możliwości znalezienia lokum.

Dlatego też Albania doskonale nadaje się na typowo wypoczynkowy wyjazd nad ciepłe morze, z dodatkowymi elementami włóczęgi i kontaktu ze specyficznym miejscowym folklorem. Owszem, jadąc tam, trzeba być przygotowanym na niezbyt wyśrubowane standardy przestrzegania porządku i higieny. Ale albańskie wybrzeże - zwłaszcza w swej środkowej i południowej części - z pewnością wynagrodzi nam niektóre wyrzeczenia.

Poruszając się po tym kraju, musimy mieć własny środek lokomocji. Albańskie koleje praktycznie nie funkcjonują, cały transport publiczny oparty jest na pełnym luk systemie rozmaitych busików i marszrutek. Polacy najczęściej jeżdżą tam samochodami, choć podróż jest długa i wyczerpująca. Sensownym rozwiązaniem może być przylot do stolicy Czarnogóry - Podgoricy (latają tam regularnie Wizzair i LOT) i wynajęcie tam auta (ceny wynajmu nieco niższe niż w Polsce). W Albanii takie usługi to rzadkość, raczej nie znajdziemy też sensownych i nierujnujących połączeń lotniczych do Skopje. Bardzo ciekawą opcją może być wyprawa rowerowa po Albanii - w takim wypadku również dobrze sprawdzi się samolot do Podgoricy.

2/7
Wszyscy jeżdżą do Gruzji, prawie nikt nie jeździ do...
fot. pixabay

2. Armenia

Wszyscy jeżdżą do Gruzji, prawie nikt nie jeździ do sąsiadującej z nią Armenii. To błąd - i to wielki. Armenia jest pięknym krajem o niezwykle urozmaiconym krajobrazie. Ormianie znają się na winie i kuchni tak samo dobrze jak Gruzini (oczywiście, można toczyć niekończące się spory, komu należy się palma pierwszeństwa). Z całą pewnością natomiast w Armenii znacznie rzadziej będziemy się przepychać w tłoku turystów.

Sama stolica Armenii może budzić nieco mieszane uczucia. Erywań jest trochę jak Bukareszt - miasto zostało mocno oszpecone przez komunistów i widać to, niestety, do dziś. Warto tam jednak zobaczyć Kaskady, czyli całkiem ciekawe muzeum sztuki urządzone w zupełnie niezwykłym kompleksie architektonicznym przypominającym gigantyczne schody. Zupełnie bezcenne są natomiast zbiory Matenadaranu, czyli biblioteki prastarych ormiańskich rękopisów (najstarsze pochodzą z V wieku naszej ery).

Do najcenniejszych zabytków Armenii należą słynne monastery - jak Chor Wirap - u stóp Araratu, czy klasztory Noravank i Tatev. Warto odwiedzić również „Czarny Monaster” Geghard.

Zdecydowanie należy odwiedzić w Armenii również rejon ogromnego jeziora Sewan. To największe jezioro na Kaukazie, w dodatku lustro jego wody położone jest na wysokości aż 1900 metrów - czyli wyżej niż zdecydowana większość tatrzańskich stawów. To zresztą wokół tego jeziora znajduje się spora część najciekawszych monasterów.

Specyficznym doświadczeniem mogą też natomiast być odwiedziny w ruinach miasta Agdam, jeszcze niedawno 150-tysięcznego, a dziś całkowicie opuszczonego w wyniku zniszczeń podczas wojny o Górski Karabach w 1993 roku. Uwaga jednak, Agdam znajduje się w strefie buforowej stworzonej po tym konflikcie, nie jest to więc szczególnie bezpieczne miejsce.

3/7
Położona między Austrią, Chorwacją i Włochami Słowenia jest...
fot. pixabay

3. Słowenia

Położona między Austrią, Chorwacją i Włochami Słowenia jest krajem, o którym polscy turyści niezwykle często zapominają. Być może do dziś funkcjonuje stereotyp sprzed dwóch dekad - wtedy najbardziej „zachodnia” spośród krajów byłej Jugosławii Słowenia rzeczywiście była tym „najdroższym” krajem na Bałkanach. Dziś - w porównaniu z Chorwacją bywa już jednak na odwrót.

Słowenia to kraj niewielki, zarazem jednak jak na bałkańskie standardy niezwykle uporządkowany, czysty i schludny - świetnie zorganizowany jest tu transport publiczny, infrastruktura turystyczna jest zaś doskonale rozwinięta.

Słowenia to zarazem kraj krajobrazowych kontrastów. Niewielki skrawek wybrzeża, wciśnięty między włoski Triest a Chorwację to typowy fragment wybrzeża Adriatyku. Im dalej jednak na północ, tym szybciej krajobraz przybiera charakter górski i wysokogórski. Najwyższe pasmo Słowenii to Alpy Julijskie z najwyższym szczytem Triglav. U ich stóp położone jest przeurocze jezioro Bled z wyspą Blejski Otok, na której znajduje się kościół Wniebowzięcia Marii Panny. Panorama tego jeziora z potężnymi górami w tle to jeden z najpiękniejszych „pocztówkowych” widoków Słowenii.

Bardzo godna odwiedzenia jest Jaskinia Postojna - to ponad 5 kilometrów systemu jaskiniowego, w którym uruchomiono nawet podziemną kolejkę turystyczną. Warto zajrzeć również do Wąwozu Vintgar, odkrytego dopiero pod koniec XIX wieku i wyjątkowo atrakcyjnego turystycznie. Są też w Słowenii wspaniałe zamki - jeden z nich to Predjamski Grad, dosłownie wmurowany w skalne zbocze, nad 100-metrową pionową przepaścią. Jest też XI-wieczny zamek Bled wznoszący się wysoko na klifie nad wspomnianym już jeziorem o tej samej nazwie.

Pięknym miastem jest również sama stolica Słowenii - Lublana. Miasto o bardzo środkowoeuropejskim charakterze może trochę kojarzyć się z Triestem, a trochę z Wiedniem, sporo tam cennych zabytków z okresu baroku, niemało również bardzo wyrafinowanej architektury secesyjnej.

4/7
Odgrodzona południowym łukiem Karpat kraina Rumunii, w...
fot. pixabay

4. Rumunia - Transylwania

Odgrodzona południowym łukiem Karpat kraina Rumunii, w polskiej historiografii najczęściej zwana Siedmiogrodem, jest niezwykle atrakcyjna krajobrazowo i zarazem bardzo bogata, jeśli chodzi o zabytki. To także region o ogromnej różnorodności kulturowej - żyją tam razem Rumuni, Węgrzy, potomkowie osadników saskich, Seklerzy i Romowie. Ba, nieco na północ od Transylwanii, w Bukowinie Południowej znajdziemy nawet zamieszkującą kilka wsi wokół Nowego Solońca mniejszość polską.

Co warto zobaczyć w Transylwanii? To temat na książkę - ale w telegraficznym skrócie: Sigishoara to jedno z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w skali całej Europy - a jeśli chodzi o Europę Środkową, to już zupełna perła. Spacery wąskimi uliczkami Sigishoary mogą zająć długie godziny, jeśli dodamy do tego świetną kuchnię w tamtejszych knajpach i dobre rumuńskie wina, możemy poczuć się jak w raju. Jest też Rasnov - położone na wysokim stromym wzgórzu miasteczko z tzw. chłopskim zamkiem, zbudowanym w XIII wieku przez Krzyżaków (tak, oni swego czasu zostali osiedleni również w Siedmiogrodzie), a następnie przejętym i rozwijanym przez okoliczną ludność, bez udziału żadnego możnowładcy. Za każdym razem, gdy nadchodziło kolejne zagrożenie (a było ich w dziejach wiele), chłopi mogli schronić się za potężnymi murami warowni.

Bardzo ciekawe są też większe ośrodki. Sybin to miasto z sięgającymi średniowiecza tradycjami uniwersyteckimi z przepiękną starówką, z kolei Braszów bywa natomiast nazywany Krakowem w miniaturze. Zdecydowanie przereklamowany (i totalnie zapchany tłumami) jest natomiast „Zamek Drakuli” w Branie. Tę przyjemność można sobie spokojnie odpuścić, ewentualnie zadowolić się podziwianiem zamku z pewnej odległości.

Warto dodać, że Transylwanię otaczają bardzo atrakcyjne turystycznie góry. Na północy - Alpy Rodniańskie - mogące kojarzyć się krajobrazowo z Bieszczadami czy Czarnohorą, ale osiągające 2300 m n.p.m. Z kolei na południu wspaniałe Góry Fogaraskie, o krajobrazie mocno przypominającym tatrzański. Jest jeszcze zajmujące relatywnie niewielki obszar, za to niezwykle efektowne wapienne pasmo Piatra Craiului z zapierającymi dech pionowymi ścianami.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Ważne spotkanie. Czego spodziewać się po konsultacjach rządów Polski i Ukrainy?

Ważne spotkanie. Czego spodziewać się po konsultacjach rządów Polski i Ukrainy?

Kibice w Cardiff pokazali, jak dopingować reprezentację. Teraz czas na PGE Narodowy

Kibice w Cardiff pokazali, jak dopingować reprezentację. Teraz czas na PGE Narodowy

"Polska husaria" wylądowała w Warszawie. Czas zacząć "misję Euro"

"Polska husaria" wylądowała w Warszawie. Czas zacząć "misję Euro"

Zobacz również

Ważne spotkanie. Czego spodziewać się po konsultacjach rządów Polski i Ukrainy?

Ważne spotkanie. Czego spodziewać się po konsultacjach rządów Polski i Ukrainy?

Kibice w Cardiff pokazali, jak dopingować reprezentację. Teraz czas na PGE Narodowy

Kibice w Cardiff pokazali, jak dopingować reprezentację. Teraz czas na PGE Narodowy