Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie się nie obrócisz - Szczecin

Ynona Husaim-Sobecka
Krzysztof Zaremba jest posłem Prawa i Sprawiedliwości, pracuje w komisji gospodarki morskiej i obrony narodowej.
Krzysztof Zaremba jest posłem Prawa i Sprawiedliwości, pracuje w komisji gospodarki morskiej i obrony narodowej. Andrzej Szkocki
Krzysztof Zaremba: Premier zapewnia, że w 2017 roku będą pieniądze na obwodnicę i tunel.

- Za nami pierwsze 100 dni rządu premier Beaty Szydło. Co się w tym czasie zmieniło w Szczecinie i regionie?

- Trzeba zacząć od zmian w skali kraju, bo one będą zmieniały także Szczecin. Mamy przyjęte rozwiązania finansowe, które obiecywaliśmy w kampanii wyborczej. Chodzi przede wszystkim o program 500+ na drugie i kolejne dziecko w rodzinie. Wprowadziliśmy także podatek bankowy, a to według szacunków ma przynieść od 9 do 14 mld zł. Zostały podjęte działania w sprawie ściągalności podatku VAT. W styczniu mieliśmy pierwsze efekty, z podatków uzyskaliśmy ponad 2 mld zł więcej niż planowaliśmy. Ściągalność VAT jest na poziomie 54 proc. i dotychczasowe przyzwolenie na taki stan rzeczy wymaga wnikliwego wyjaśnienia. Zresztą wszystkie ministerstwa przygotowują audyt, który po tak długich rządach jednej koalicji jest niezbędny. W ciągu tych 100 dni podnieśliśmy nasz prestiż za granicą. Jeśli chodzi o skuteczność działań Polski na forum Unii Europejskiej dużym sukcesem Beaty Szydło były negocjacje z Wielką Brytanią. W 100 procentach zabezpieczone zostały interesy polskich rodzin mieszkających na Wyspach Brytyjskich.

- Opinie na ten temat są podzielone. Mówi się, że jest to furtka do wprowadzenia takich samych obostrzeń przez inne kraje Europy Zachodniej.

- Może to być odbieranie różnie, ale sprawa jest ewidentna - 800 tysięcy Polaków, którzy mają obecnie uprawnienia do zasiłków, zachowają je, niezależnie od tego jak Brytyjczycy zagłosują w referendum. Przypomnijmy: premier Wielkiej Brytanii chciał cofnięcia przywilejów dla wszystkich, którzy już są na Wyspach. Warto tutaj przypomnieć, kiedy Polacy wyjechali - największa fala przypada na ostatnie 8 lat, kiedy rządziła Platforma Obywatelska z PSL.

- Ale teraz jakoś nie wracają.

- Spokojnie. Zrobimy wszystko, by mieli możliwość wyboru. Ale pamiętajmy, że w tej chwili ponad ¾ z nich deklaruje, że nie będą chcieli wrócić. Miejmy nadzieję, że zmienią zdanie. Temu ma służyć plan wicepremiera Mateusza Morawieckiego, czyli 20 lat potężnych inwestycji regularnych i systematycznych w gospodarkę. Przeznaczono na to bilion złotych. Polska miała do tej pory politykę zwijania przemysłu, zwłaszcza przez ostatnie 8 lat. My to zmienimy.

- Wróćmy jednak do Szczecina. Co się dla nas zmieniło?

- Program reindustrializacji będzie miał dla nas zasadnicze znaczenie. Jedno miejsce pracy w przemyśle stoczniowym generuje 6 miejsc pracy w innych gałęziach. Podniesienie kwoty od podatku i program 500+ oznacza, że w zachodniopomorskim, które po warmińsko-mazurskim najbardziej dotknięte jest strukturalnym bezrobociem, ludzie poczują zastrzyk gotówki w kieszeniach.

- Czy PiS ostatecznie wycofał się z pomysłu utworzenia województwa środkowopomorskiego?

- My mówiliśmy, że damy się wypowiedzieć mieszkańcom. Najlepsze byłoby referendum byśmy mieli jasne stanowisko. W dalszym ciągu jest to marzenie części establishmentu słupsko-koszalińskiego. Czy to powszechne odczucie? Z tego co wiemy, nie jest to dla mieszkańców tego regionu temat numer 1. W tym momencie dla nas najważniejsze kwestie to praca, bezpieczeństwo społeczne i rozwój.

- W Szczecinie trwa wymiana kadr w instytucjach publicznych i spółkach skarbu państwa. Niektóre nominacje wydają się kontrowersyjne. Nowy szef Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa złożył urząd po kilku dniach rządzenia. Okazało się, że Dariusz Kłos był prawomocnie skazany za kłamstwo lustracyjne. Skąd taka wpadka?

- Zachodniopomorskie PiS zapewniło bardzo dobrą reprezentację centralną. Wicemarszałek Joachim Brudziński, minister w kancelarii premiera Paweł Szefernaker, minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk, wiceminister w tym samym resorcie - Paweł Brzezicki, wiceminister edukacji narodowej Maciej Kopeć. Poseł Michał Jach jest przewodniczącym komisji obrony narodowej, ja jestem wiceszefem komisji gospodarki morskiej. Pracujemy, wywieramy swoje piętno. Pojawiły się już komentarze wewnątrz klubu, że gdzie się nie obrócisz to wszędzie Szczecin. Świadczą o tym, że mamy dobrą pozycję i ją wykorzystujemy. U nas nie ma baronów partyjnych i posłowie nie są wielkimi kadrowymi. Oczywiście czasami są nominacje konsultowane, ale nie jest to reguła. Problem jest wówczas, kiedy dana osoba czy partia brnie w utrzymaniu niedobrej decyzji. Pan Dariusz Kłos, którego znam i cenię, jest przygotowany merytorycznie, ale miał w swoim życiu epizod, który musi być wyjaśniony. Podjął decyzję, zrezygnował i sprawa jest zamknięta.

- Duże zdziwienie wywołało odwołanie z funkcji szefa Szczecińskiego Parku Przemysłowego Grzegorza Huszcza, osoby niepolitycznej, bez wątpienia fachowca związanego ze stocznią.

- Jesteśmy w trakcie przygotowywania nowej specustawy stoczniowej, a decydujący głos w tej sprawie ma minister gospodarki morskiej. Nie ukrywaliśmy - mamy swoje koncepcje, które nie zawsze pokrywały się ze zdaniem pana Huszcza. Mam tu na myśli polemikę dotycząca przyszłej roli Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia, która posiada dobrą kadrę, biuro konstrukcyjne, a przede wszystkim ma zezwolenia, licencje i certyfikaty. Wyrobienie ich trwałoby długie lata i potrzebne byłyby do tego duże pieniądze.

- Poszło zatem o wypowiedź Huszcza, który stwierdził, że jeśli mówi się o odbudowie przemysłu stoczniowego to powinno się to robić w oparciu o Stocznię Szczecińską?

- Stocznia Szczecińska to marka, którą trzeba odtworzyć. Kwalifikacje pana Huszcza nie podlegają wątpliwości. Myślę, że ministerstwo ma swoje argumenty, które poda w stosownym czasie. Szczeciński Park Przemysłowy działa dobrze. Na pewno duży przemysł stoczniowy zostanie odtworzony, w przeciwieństwie do tego co się działo przez ostatnie 8 lat, kiedy 40 procent majątku ruchomego zostało rozkradzione. Te kilkadziesiąt małych firm, które funkcjonują na tym terenie działają mimo, a nie dzięki, polityce tamtego rządu. Tusk przyjął kurs na skasowanie przemysłu stoczniowego, dlatego pozwolił na zdemolowanie majątku stoczniowego. Muszę powiedzieć, że przygotowuję zawiadomienie do prokuratora generalnego o odpowiedzialność karną za niedopełnienie obowiązków m.in. przez Aleksandra Grada, Wojciecha Dąbrowskiego, bo pan B. z Silesii już odbywa karę. Chodzi o cały proces wydzierżawienia majątku przez Silesię Kraftportowi, dopuszczenie do wyprowadzenia majątku typu materiały, blachy, urządzenia. Stocznia w latach 2009-12 została zdemolowana, obraz zakładu był tragiczny. Wiele osób z otoczenia zarządcy kompensacji odniosło korzyści majątkowe, choć sama ustawa zabraniała im tego. Rozliczenie przeszłości to jedno, ale trzeba iść do przodu. Pod koniec marca będą gotowe założenia przyszłej ustawy stoczniowej.

- Są wyliczenia ile będzie kosztowało odbudowanie stoczni?

- Wszystko to będzie zawarte w nowej specustawie stoczniowej. To nie będzie tak, że państwo będzie budowało statki. My stworzymy mechanizm finansowo-prawny tak, by produkcja była wysoko opłacalna. Jeżeli w tych niesprzyjających warunkach powstały firmy, które działają na terenie stoczni, to znaczy, że jest potencjał.

- Posłowie opozycji w budżecie na 2016 chcieli zagwarantować pieniądze m.in. na budowę wjazdu do Szczecina z autostrady A6 do ronda Hakena i dokumentację zachodniego obejścia Szczecina. Poprawki odrzuciliście w głosowaniu.

- Przede wszystkim cała histeria i awantura ze strony zachodniopomorskich posłów opozycji dotyczyła pogłębienia toru wodnego. Komitet stały rady ministrów zdecydował o odrzuceniu tej poprawki i było to uzgodnione z panią premier. W zamian rezerwa budżetowa zostanie przekazana na pogłębienie portu w Świnoujściu i pierwszy etap pogłębienia dojścia do portu w Szczecinie. Mamy obiecane ze strony pani premier, że w budżecie, który od początku do końca przygotuje PiS na 2017 rok, pieniądze na zachodnie obejście Szczecina się znajdą. Tak samo jak na tunel do Świnoujścia. Mamy w tej sprawie wsparcie prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który często bywał przez ostatnie 5 lat w Szczecinie, wsparcie ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, ministra spraw wewnętrznych pana Mariusza Błaszczaka i wicemarszałka Brudzińskiego.

- Na S3 do Świnoujścia też znajdą się pieniądze?

- S3 będziemy chcieli przede wszystkim dokończyć na południu. Czesi są bardzo tą drogą zainteresowani. Po wyrażeniu zgody przez rząd Polski na wybudowanie drogi przez „worek turoszowski” dochody naszego portu spadły o 20 procent. Towary czeskie zamiast przez port w Szczecinie i Świnoujściu przechodziły przez porty niemieckie. Jeżeli chcemy utrzymać znaczenie naszego portu musimy mieć dobry dojazd do niego. Do tego dochodzi ożywienie współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej, której znaczenie będzie rosnąć. Na północ S3 też będzie gotowa, niestety PO i jej rząd nie zrobili niczego w tym kierunku.

- Notka biograficzna pana dziadka, prezydenta Piotra Zaremby przygotowana przez IPN dla Centrum Dialogu Przełomy, została na prośbę rodziny zmieniona. IPN przygotował nierzetelną informację?

- Biogram był niepełny, nie chodziło o żadną cenzurę. To tak jakbyśmy napisali biogram Roberta Kubicy, w którym znalazłoby się zdanie, że rozbił kilkanaście samochodów i kropka. Sprawami historycznymi zajmuje się wprawdzie mój stryj Paweł Zaremba, ale ma poparcie całej rodziny. Chodzi o uzupełnienie kilku bardzo ważnych wątków. Między innymi, że był jedynym przedstawicielem Szczecina w światowej radzie architektury. Jeżeli chodzi o współpracę z wywiadem na Zachodzie spotykał się ze swoimi dwoma braćmi: z młodszym - Pawłem Zarembą, współpracownikiem Jerzego Giedroycia i Jana Nowaka-Jeziorańskiego oraz Jerzym, który był szefem wywiadu i kontrwywiadu II Korpusu generała Andersa. Oni prowadzili grę i tak ustawiali sprawę, by nie było to ze szkodą dla żadnej ze stron. Chciałbym, aby któryś z historyków spoza Szczecina, np. pan Sławomir Cenckiewicz, napisał biografię mojego dziadka. To, że poszedł na pewne kompromisy jest prawdą, ale bilans jego życia jest pozytywny. Gdyby nie on, Szczecin pewnie dzisiaj byłby niemiecki. Tu władzę po wojnie sprawował marszałek Żukow, a Rosjanie tolerowali dwa zarządy miasta - ten, który tworzył Piotr Zaremba i ten, który siedział w obecnym gmachu przy pl. Armii Krajowej, który tworzył niemiecki komunista. To było pół na pół. Dziadek zrobił szybką polonizację Szczecina i się udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński