- Trudno przeżyć razem 50 lat?
Pan Zbigniew: - Gdzie tam, minęło tak szybko, że nawet nie wiem kiedy. Proszę sobie wyobrazić, że braliśmy ślub 13. w piątek o godz. 13. Tak zrządził przypadek, było na ten dzień miejsce, to się zapisaliśmy. Data okazała się szczęśliwa, zresztą mi trzynastka zawsze przynosiła szczęście.
Pani Teresa: - Wiadomo, jak to w małżeństwie, są wzloty i upadki, lepsze i gorsze chwile. Ale jak się chce, to wszystko się przetrwa.
- Co najbardziej ceni pan w swojej żonie?
- To, że jest taka wyrozumiała i zawsze uśmiechnięta. Tak w ogóle, to dobra z niej kobieta. Gdyby nie moja żona, to tych pięćdziesięciu lat tak pięknie byśmy nie przeżyli. To jej zasługa.
- A pani, co lubi u małżonka?
- Mąż jest bardzo lojalny. Ma dobre serce, chociaż muszę powiedzieć, że zawsze był z niego straszny zazdrośnik. Do dziś mu to zostało. Ale, jak to się mówi, gdzie nie ma miłości, nie ma też zazdrości.
- Czego by sobie państwo najbardziej życzyli?
- Przede wszystkim zdrowia i żeby prawnuki miały dobrze w życiu. I w ogóle, żeby całej rodzinie się układało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?