Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest pani Marzena? Kolejne informacje o kobiecie rozdzielonej od rodziny

Redakcja
W środę nasz portal włączył się w poszukiwania pani Marzeny Wińczyków, która jako dziecko została rozdzielona z bratem. Szuka jej cała rodzina, a trop wiedzie do Goleniowa. Mamy kolejne informacje.

W tej sprawie napisała do nas bratanica pani Marzeny, Patrycja Szymczykiewicz ze Świnoujścia. Z pierwszych informacji wynikało, że chodzi o poszukiwanie Marzeny Wińczyków, siostry taty pani Patrycji.

Pani Marzena urodziła się w Świnoujściu 28 maja 1970 roku. Gdy miała 2,5 roku trafiła do domu małego dziecka w Stargardzie. Jej brat miał 11 lat, gdy rozdzielono go z siostrą.

CZYTAJ TEŻ:

Dziś wiemy o sprawie znacznie więcej.

Wynika z nich, że pani Marzena została odebrana rodzinie w wieku dwóch lat, zapewne poprzez interwencję służb. Jedyny dokument z tego okresu, który potwierdza to zdarzenie, to zaświadczenie z przychodni obwodowej w Świnoujściu z 15 października 1972 roku.

Zachowały się też wspomnienia taty pani Patrycji z tego okresu, który odwiedził siostrę z matką biologiczną w Domu Małego Dziecka w Stargardzie. Miejsce to dziś już nie istnieje, dlatego rodzina nie jest w stanie uzyskać stamtąd żadnych informacji.

- Mój tata Grzegorz Wińczyków szukał siostry w Stargardzie - pisze do nas Patrycja Szymczykiewicz. - Chodził po domach dziecka, ale nikt nie chciał udzielić mu jakichkolwiek informacji, bo pracownicy nie mogą przekazywać żadnych danych osób, które adoptowały dzieci.

Nie można liczyć też na pamięć rodziców pani Marzeny i pana Grzegorza. Ich ojciec dawno nie żyje. Mama ma 82 lata i według wnuczki, jej stan psychiczny uniemożliwia uzyskanie od niej jakichkolwiek wiążących informacji.

- Tata był również w Urzędzie Miasta w Świnoujściu, aby uzyskać akt urodzenia siostry - dodaje pani Patrycja. - Ale taka możliwość istnieje tylko przez sąd na wniosek matki biologicznej. A to niemożliwe.

Pojawiły się też inne tropy dotyczące pani Marzeny Wińczyków.

- Tata ma koleżankę z dzieciństwa, której rodzina twierdzi, że Marzena mieszka w Goleniowie, gdzie prowadzi działalność gospodarczą - kontynuuje pani Patrycja. - Podjęliśmy próbę i szukałam w ewidencji działalności gospodarczej jakichkolwiek danych pasujących do cioci Marzeny. Nawet pojechaliśmy do Goleniowa i tam szukaliśmy, niestety bez rezultatu.

Jedynym śladem dotyczącym pani Marzeny, którym dysponuje rodzina, to zdjęcie niemowlaka oraz dokumentacja ze szpitala i przychodni. Pani Patrycja stworzyła konto na Facebooku, by poszukiwać ciotki na grupach dotyczących osób zaginionych. Ale nie wiadomo, czy pani Marzena ma konto na Facebooku.

- Jesteśmy świadomi, że Marzena może nie chcieć wcale kontaktu, gdy dowie się o nas, bo to normalna reakcja - podsumowuje pani Patrycja. - My nawet nie wiemy czy ona cokolwiek wie, czy jej ktoś powiedział o tym, że jest z domu dziecka i ma rodzinę. Cudownie by było, gdy by chciała się spotkać i porozmawiać. Chcielibyśmy wiedzieć tylko czy żyje i czy jest szczęśliwa.

Możesz pomóc? Napisz na [email protected]!


POLECAMY TAKŻE:

Tak kiedyś wyglądał karnawał. Bale karnawałowe sprzed lat [A...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto