Należałoby też pomyśleć o alternatywnym rozwiązaniu. Byłoby nim kupno krawata i koszuli dla narzeczonego. Wojtek lubi dostawać takie prezenty. Z pewnością też część pieniędzy przeznaczyłabym na rzecz schroniska dla psów. Nie mam czworonoga, bo większą część dnia spędzam w pracy. Zwierzę to nie pluszowa maskotka, wymaga więc spacerów i obecności człowieka. Odwiedzam więc często szczecińskie schronisko marząc, by przyszedł taki czas, gdy będę mogła zabrać do domu jednego z przebywających tam psiaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?