Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gaz-System Pogoń walczy o miejsce w play off

(paz)
Trener Rafał Biały (z prawej) nie ma zbyt dużego pola manewru przy wyborze wyjściowej siódemki. Na dodatek ostatnio zespół opuścił Zbigniew Kwiatkowski (z bidonem).
Trener Rafał Biały (z prawej) nie ma zbyt dużego pola manewru przy wyborze wyjściowej siódemki. Na dodatek ostatnio zespół opuścił Zbigniew Kwiatkowski (z bidonem). Sebastian Wołosz
Gaz-System Pogoń meczem z Azotami Puławy rozpoczyna ciężki maraton spotkań z drużynami z czołówki. Stawką jest być albo nie być szczecinian w fazie play off.

Po letnich transferach widzieliśmy Gaz-System Pogoń Szczecin bijącą się o medale. Przebieg sezonu zweryfikował tę wizję i zespół jest tam, gdzie zakładał plan minimum - w grupie ekip walczących o awans do play off.

Trener Rafał Biały od początku powtarzał, że sukcesem dla Pogoni, która jest przecież beniaminkiem, będzie utrzymanie się w superlidze, a ten sezon ma pomóc w zdobyciu doświadczenia i zgraniu zespołu.

Na zapewnienie utrzymania jego podopieczni mają co najmniej trzy kolejki, a w razie niepowodzenia w sezonie zasadniczym , także walkę w play out, czy w najgorszym razie w barażach.

Cenne doświadczenia zespół zebrał przegrywając wygrane mecze w końcówkach czy zbierając tęgie lanie od Vive Kielce czy Wisły Płock. To wszystko zaprocentuje w przyszłości.

Największy problem Pogoń ma jednak ze zgraniem. Szczecinianie sezon rozpoczynali z kadrą liczącą aż 23 graczy. W trakcie rundy odeszło sześciu (w tym Zbigniew Kwiatkowski na własne życzenie), doszło dwóch, ale na dobrą sprawę trener korzysta z 13-14 zawodników. Na kilku pozycjach wyraźnie brakuje zmienników (obrona, lewe skrzydło, środek i prawa strona rozegrania) i latem, a nawet już wczesną wiosną, klub czeka kolejny etap transferowego polowania, choć planowano jedynie dwa lub trzy uzupełnienia.

Pogoń udowodniła, że w sprawach kadrowych nie ma sentymentów. Zawodnicy doskonale zdają sobie więc sprawę, że w czekających ich meczach z Azotami Puławy, MMTS Kwidzyn i Stalą Mielec grają nie tylko o przyszłość klubu, ale i swoją własną w Szczecinie.

W sobotę przyjdzie im walczyć z zespołem, który celuje w tym sezonie w półfinał, ale po ostatnich niepowodzeniach jest mocno rozbity. Azoty w 1/8 finału Challenge Cup odpadły po dwumeczu z zespołem z ligi belgijskiej, która w europejskiej hierarchii stoi o wiele niżej niż nasza rodzima superliga.

Na dodatek zespół trenera Marcin Kurowskiego w ostatniej kolejce przegrał na własnym parkiecie ze Stalą Mielec, swoim największym rywalem do miejsca na podium. Jakby nieszczęść dla puławian było mało, to z urazem łokcia zmaga się Krzysztof Łyżwa, który w listopadowym meczu z Pogonią rzucił szczecinianom aż 10 bramek.

Pogoń w tym sezonie słabo radzi sobie z zespołami z czołówki: wygrała jedynie z Powenem Zabrze i zremisowała z MMTS Kwidzyn. Jednak oba te wyniki padły przy Twardowskiego, więc szansa na zdobycz punktową w sobotę wzrasta. Tym bardziej, że doping w szczecińskiej hali w ostatnich meczach dawał Pogoni bardzo wiele.

Azoty po 19. kolejkach są na 3. miejscu i o punkt wyprzedzają Stal. Pogoń jest siódma i odpiera ataki Piotrkowianina oraz Zagłębia Lubin, którzy tracą do niej dwa oczka.

Sobotni mecz ze względu na transmisję telewizyjną w Polsacie Sport rozpocznie się o godz. 20.30. Bilety można nabywać w kasie w hali przy ul. Twardowskiego od godz. 15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński