Po letnich transferach widzieliśmy Gaz-System Pogoń Szczecin bijącą się o medale. Przebieg sezonu zweryfikował tę wizję i zespół jest tam, gdzie zakładał plan minimum - w grupie ekip walczących o awans do play off.
Trener Rafał Biały od początku powtarzał, że sukcesem dla Pogoni, która jest przecież beniaminkiem, będzie utrzymanie się w superlidze, a ten sezon ma pomóc w zdobyciu doświadczenia i zgraniu zespołu.
Na zapewnienie utrzymania jego podopieczni mają co najmniej trzy kolejki, a w razie niepowodzenia w sezonie zasadniczym , także walkę w play out, czy w najgorszym razie w barażach.
Cenne doświadczenia zespół zebrał przegrywając wygrane mecze w końcówkach czy zbierając tęgie lanie od Vive Kielce czy Wisły Płock. To wszystko zaprocentuje w przyszłości.
Największy problem Pogoń ma jednak ze zgraniem. Szczecinianie sezon rozpoczynali z kadrą liczącą aż 23 graczy. W trakcie rundy odeszło sześciu (w tym Zbigniew Kwiatkowski na własne życzenie), doszło dwóch, ale na dobrą sprawę trener korzysta z 13-14 zawodników. Na kilku pozycjach wyraźnie brakuje zmienników (obrona, lewe skrzydło, środek i prawa strona rozegrania) i latem, a nawet już wczesną wiosną, klub czeka kolejny etap transferowego polowania, choć planowano jedynie dwa lub trzy uzupełnienia.
Pogoń udowodniła, że w sprawach kadrowych nie ma sentymentów. Zawodnicy doskonale zdają sobie więc sprawę, że w czekających ich meczach z Azotami Puławy, MMTS Kwidzyn i Stalą Mielec grają nie tylko o przyszłość klubu, ale i swoją własną w Szczecinie.
W sobotę przyjdzie im walczyć z zespołem, który celuje w tym sezonie w półfinał, ale po ostatnich niepowodzeniach jest mocno rozbity. Azoty w 1/8 finału Challenge Cup odpadły po dwumeczu z zespołem z ligi belgijskiej, która w europejskiej hierarchii stoi o wiele niżej niż nasza rodzima superliga.
Na dodatek zespół trenera Marcin Kurowskiego w ostatniej kolejce przegrał na własnym parkiecie ze Stalą Mielec, swoim największym rywalem do miejsca na podium. Jakby nieszczęść dla puławian było mało, to z urazem łokcia zmaga się Krzysztof Łyżwa, który w listopadowym meczu z Pogonią rzucił szczecinianom aż 10 bramek.
Pogoń w tym sezonie słabo radzi sobie z zespołami z czołówki: wygrała jedynie z Powenem Zabrze i zremisowała z MMTS Kwidzyn. Jednak oba te wyniki padły przy Twardowskiego, więc szansa na zdobycz punktową w sobotę wzrasta. Tym bardziej, że doping w szczecińskiej hali w ostatnich meczach dawał Pogoni bardzo wiele.
Azoty po 19. kolejkach są na 3. miejscu i o punkt wyprzedzają Stal. Pogoń jest siódma i odpiera ataki Piotrkowianina oraz Zagłębia Lubin, którzy tracą do niej dwa oczka.
Sobotni mecz ze względu na transmisję telewizyjną w Polsacie Sport rozpocznie się o godz. 20.30. Bilety można nabywać w kasie w hali przy ul. Twardowskiego od godz. 15.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?