Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gapowicze-rekordziści. Pani Ewa jest winna prawie 30 tysięcy!

Andrzej Kus [email protected]
Pani Ewa jeżdżąc na gapę komunikacją miejską uzbierała przez siedem lat 166 wezwań do zapłaty. Jest winna miastu ponad 29 tysięcy złotych. W niechlubnej statystyce gonią ją kolejne osoby.

Za 20-minutowy bilet komunikacji miejskiej płacimy w Szczecinie 2,20zł. Mimo to, wciąż wiele osób decyduje się jeździć "na gapę". Niektórym weszło to już w krew. Taką osobą jest pani Ewa, która na swoim koncie ma już 166 wezwań do zapłaty. Jest dłużna miastu 29 tys. 315 zł.

- Pani Ewa jeździ bez biletu od 2004 roku. Wobec tej pasażerki podjęto już wszystkie działania zmierzające do wyegzekwowania należności: skierowano sprawę do sądu, umieszczono ją w Krajowym Rejestrze Długów, skierowano sprawę do komornika oraz złożono doniesienie na policję o wyłudzenie przejazdów komunikacją miejską - informuje Marta Czyżewska z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.

- Kilka spraw przez panią Ewę zostało uregulowanych. Spłaciła część zadłużenia, ale w niewielkiej skali. Kolejne miejsca na niechlubnej liście dłużników zajmuje dwóch 26-latków. Pan Hubert ma zaliczonych 87 przejazdów bez biletu na sumę prawie 10 tysięcy złotych.

- Następny jest pan Krzysztof. Został 59 razy złapany na przejazdach bez biletu. Jest winny 7,2 tys. złotych - informują urzędnicy. - Procedura ściągania należności jest taka sama w przypadku wszystkich pasażerów. Jeśli chodzi o okres 2007-2011, na dzisiaj w toku mamy ponad 307 tysięcy spraw o odzyskanie należności.

Zapytaliśmy jednego z kontrolerów, czy często zdarza się, że spotyka w tramwajach te same osoby bez biletu. Odpowiedział, że bywali nawet tacy, którzy do kontroli już wcześniej się specjalnie przygotowywali.

Jeden miał przy sobie nawet kopertę z napisem "na bilet", w której woził odłożoną sumę pieniędzy na zapłacenie kary.

- Są dni, że łapię bez biletu 25 osób, ale są też takie, że jest ich zdecydowanie mniej. Nie można tego uśrednić, wszystko zależy od pogody - przyznał nasz rozmówca. - Mamy prawo pobierać należności w tramwajach. Spotkałem pana, który mówił, że średnio trafia na "kanara" 2-3 razy na pół roku. Stwierdził, że bardziej opłaca się zapłacić karę za jazdę bez biletu, niż go codziennie kupować.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński