Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangsterskie porachunki sprzed 20 lat na razie bez wyjaśnienia

Mariusz Parkitny
Waldemar S. i jego narzeczona Agnieszka S. zginęli w nocy z 7 na 8 listopada 1993 r. w Szczecinie. Zabójca lub zabójcy zastrzelili parę. Kobiecie złamano też kręgosłup.
Waldemar S. i jego narzeczona Agnieszka S. zginęli w nocy z 7 na 8 listopada 1993 r. w Szczecinie. Zabójca lub zabójcy zastrzelili parę. Kobiecie złamano też kręgosłup. Archiwum
Do marca prokuratura przedłużyła wyjaśnienie tajemnicy podwójnego zabójstwa sprzed 20 lat w Szczecinie. W tle tej sprawy są oskarżenia w świecie mediów.

Śledztwo w sprawie zabójstwa Waldemara S. i Agnieszki S. prokuratura wznowiła pod koniec roku.

- Do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Dwaj warszawscy dziennikarze sugerowali niedawno, że w sprawę może być zamieszany Sylwester Latkowski, znany dziennikarz, obecnie naczelny tygodnika Wprost. Latkowski zaprzecza, choć nie ukrywa, że znał ofiary.

Waldemar S. i jego narzeczona Agnieszka S. zginęli w nocy z 7 na 8 listopada 1993 r. w Szczecinie. Zabójca lub zabójcy zastrzelili parę. Kobiecie złamano też kręgosłup.

Waldemar S. był dobrze znany policji. Zajmował się lewym handlem samochodami w Szczecinie. Szybko się usamodzielnił i działał na własną rękę. Krótko przed zabójstwem zgłosił się na policję, bo ktoś mu groził za to, że nie rozliczył się ze sprzedaży kradzionego bmw.

Po zabójstwie w sprawie miał być zatrzymany Sylwester Latkowski. W przeszłości miał kłopoty z prawem. Odsiedział 17 miesięcy za wymuszenie rozbójnicze.

O rzekomych związkach Latkowskiego ze zorganizowaną przestępczością napisali niedawno dawni dziennikarze śledczy i właściciele firmy MDI zajmującej się m.in. public relations. Maciej Gorzeliński i Rafał Kasprów opisali kontakty Latkowskiego. Sugerują, że stał na czele bandy, która wymuszała pieniądze i zajmowała się handlem kradzionymi samochodami. Twierdzą, że ukrywa prawdę o swoim życiu i związkach ze zorganizowaną przestępczością w Polsce.

Latkowski twierdzi, że to zemsta za krytyczny tekst o MDI jaki ukazał się we Wprost.

- Atak na mnie to odwet za dziennikarskie śledztwo. Pomówienie mnie o udział w najcięższej zbrodni to kłamstwo, nie miałem z tą sprawą nic wspólnego. Jestem spokojny, bo ze wspomnianą zbrodnią nie mam związku - napisał w oświadczeniu naczelny Wprost.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński