Dzisiaj posłowie PO skupieni w tzw. gabinecie cieni odwiedzili nasz region. Na szczecińskiej Łasztowni podsumowali dwa lata rządów PiS w gospodarce morskiej. Nie zostawili na niej suchej nitki. Ministerstwo gospodarki morskiej nazwali resortem do spraw tworzenia propagandy i wizerunku, a działania polityków określili skrótem 3N. Rozwinął go poseł Obrycki.
- Nietransparentność, niekompetencja, niegospodarność. PiS zmienił nazwę parku przemysłowego na terenach stoczniowych na stocznię, jakby od samej nazwy miało się coś zmienić. Zamiast gospodarki morskiej mamy rozbuchane pensji, ogłoszenia o naborze kandydatów, którzy muszą dobrze znać jeżyk polski, choć w świecie stoczni i portów używa się języka angielskiego. Na przykładzie Szczecina skupiają się wszystkie wady i mity gospodarki morskiej w wykonaniu PiS - mówił poseł.
Ogłosił, że PO stworzyło księgę mitów i błędów PiS w tej branży. Takim mitem według PO jest m.in. sprawa budowy promu dla PŻB.
- Rok temu premier Morawiecki uroczyście wbił stępkę pod budowę promu. Od tego czasu nic się nie dzieje. Ogłoszono przetarg na projekt, którego nie ma. Będziemy rzetelnie przyglądać się działaniom PiS i pokazywać jakie są niewiarygodne - mówił poseł Arkadiusz Marchewka.
Poseł Sławomir Nitras przypomniał, że za czasów PO-PSL w szczecińskim parku przemysłowym na terenach postoczniowych działało ok. 60 firm i zatrudniano 2,5 tysiąca osób.
- Odbudowa przemysłu stoczniowego musi się odbywać na zasadach rynkowych. Kiedy oddawaliśmy władzę 2,5 tysiąca osób pracowało w Szczecinie na terenach postoczniowych. Do produkcji nie dopłacaliśmy ani złotówki. Ale to nie zwania władz centralnych, ani samorządowych, aby inwestowały w te tereny, by przedsiębiorcy mogli z nich korzystać w jeszcze większym zakresie - mówił.
Podał przykład przebudowy ulicy Struga, która oprócz ułatwień dla mieszkańców miała być elementem udrożnienia wjazdu do szczecińskiego portu.
- Ulica Struga jest wyremontowano, ale władze miasta zapomniały, że do portu wiodą też inne ważne drogi jak ulica Firlika - mówił.
Politycy PO przypomnieli, że z ustawy stoczniowej, która miała pobudzić gospodarkę morską nie skorzystała żadna szczecińska firma. Na takie zarzuty politycy PiS mają inna odpowiedź.
- To za czasów PO doszło do upadku przemysłu stoczniowego - powtarzają od dawna szczecińscy posłowie PiS.
Co z in vitro?
Gabinet cieni PO zajął się dzisiaj nie tylko sprawą przemysłu stoczniowego. Sławomir Nitras, kandydat PO na prezydenta Szczecina zajął się tematem in vitro. Przypomniał, że Szczecin był jednym z pierwszych miast, który podjął uchwałę o finansowym wsparciu par, które starały się o dziecko metoda sztucznego zapłodnienia. Program nigdy nie wszedł w życie, bo zablokował go prezydent Piotr Krzystek
- Rola prezydenta jest w tej sprawie niechlubna. Z przyczyn ideologicznych nie wykonał uchwały radnych. Przez takie decyzje Szczecin jest zaściankiem - mówił Nitras.
Wsparli go posłowie PO z Gdańska i Warszawy, według których programy in vitro pomógł już wielu rodzinom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?