Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gabinet cieni PO o polityce morskiej PiS: Cała wstecz oraz księga mitów i zaniechań [ZDJĘCIA, WIDEO]

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Ani jedno dobre słowo o staraniach PiS w odbudowie przemysłu stoczniowego nie padło z ust polityków Platformy. - Na przykładzie Szczecina skupiają się wszystkie mity i błędy gospodarki morskiej - grzmiał poseł Norbert Obrycki. Było też o in vitro

Dzisiaj posłowie PO skupieni w tzw. gabinecie cieni odwiedzili nasz region. Na szczecińskiej Łasztowni podsumowali dwa lata rządów PiS w gospodarce morskiej. Nie zostawili na niej suchej nitki. Ministerstwo gospodarki morskiej nazwali resortem do spraw tworzenia propagandy i wizerunku, a działania polityków określili skrótem 3N. Rozwinął go poseł Obrycki.

- Nietransparentność, niekompetencja, niegospodarność. PiS zmienił nazwę parku przemysłowego na terenach stoczniowych na stocznię, jakby od samej nazwy miało się coś zmienić. Zamiast gospodarki morskiej mamy rozbuchane pensji, ogłoszenia o naborze kandydatów, którzy muszą dobrze znać jeżyk polski, choć w świecie stoczni i portów używa się języka angielskiego. Na przykładzie Szczecina skupiają się wszystkie wady i mity gospodarki morskiej w wykonaniu PiS - mówił poseł.

Ogłosił, że PO stworzyło księgę mitów i błędów PiS w tej branży. Takim mitem według PO jest m.in. sprawa budowy promu dla PŻB.

- Rok temu premier Morawiecki uroczyście wbił stępkę pod budowę promu. Od tego czasu nic się nie dzieje. Ogłoszono przetarg na projekt, którego nie ma. Będziemy rzetelnie przyglądać się działaniom PiS i pokazywać jakie są niewiarygodne - mówił poseł Arkadiusz Marchewka.

Poseł Sławomir Nitras przypomniał, że za czasów PO-PSL w szczecińskim parku przemysłowym na terenach postoczniowych działało ok. 60 firm i zatrudniano 2,5 tysiąca osób.

- Odbudowa przemysłu stoczniowego musi się odbywać na zasadach rynkowych. Kiedy oddawaliśmy władzę 2,5 tysiąca osób pracowało w Szczecinie na terenach postoczniowych. Do produkcji nie dopłacaliśmy ani złotówki. Ale to nie zwania władz centralnych, ani samorządowych, aby inwestowały w te tereny, by przedsiębiorcy mogli z nich korzystać w jeszcze większym zakresie - mówił.

Podał przykład przebudowy ulicy Struga, która oprócz ułatwień dla mieszkańców miała być elementem udrożnienia wjazdu do szczecińskiego portu.

- Ulica Struga jest wyremontowano, ale władze miasta zapomniały, że do portu wiodą też inne ważne drogi jak ulica Firlika - mówił.

Politycy PO przypomnieli, że z ustawy stoczniowej, która miała pobudzić gospodarkę morską nie skorzystała żadna szczecińska firma. Na takie zarzuty politycy PiS mają inna odpowiedź.

- To za czasów PO doszło do upadku przemysłu stoczniowego - powtarzają od dawna szczecińscy posłowie PiS.

Co z in vitro?

Gabinet cieni PO zajął się dzisiaj nie tylko sprawą przemysłu stoczniowego. Sławomir Nitras, kandydat PO na prezydenta Szczecina zajął się tematem in vitro. Przypomniał, że Szczecin był jednym z pierwszych miast, który podjął uchwałę o finansowym wsparciu par, które starały się o dziecko metoda sztucznego zapłodnienia. Program nigdy nie wszedł w życie, bo zablokował go prezydent Piotr Krzystek

- Rola prezydenta jest w tej sprawie niechlubna. Z przyczyn ideologicznych nie wykonał uchwały radnych. Przez takie decyzje Szczecin jest zaściankiem - mówił Nitras.

Wsparli go posłowie PO z Gdańska i Warszawy, według których programy in vitro pomógł już wielu rodzinom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński