Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbol amerykański to droga życia

Maurycy Brzykcy
Przemysław Kazaniecki czasami musiał wykładać pieniądze na Husarię z własnej kieszeni.
Przemysław Kazaniecki czasami musiał wykładać pieniądze na Husarię z własnej kieszeni.
Przemysław Kazaniecki, menadżer szczecińskiego zespołu futbolistów amerykańskich Husaria, opowiada o tym sporcie.

- Jak przyjęto piąte miejsce na koniec sezonu w lidze futbolu amerykańskiego? Z zadowoleniem, z zaskoczeniem?

- Na pewno z ulgą, bo byliśmy momentami w bardzo słabej sytuacji finansowej. Przez to zawodnicy byli pod dużą presją, a także trener. Nie zawsze mieliśmy gdzie trenować, czy grać. Potwierdziło się jednak powiedzenie, że futbol amerykański to nie sport, a droga życia.

- Czy ten sezon był trudniejszy pod względem sportowym, niż poprzedni?

- Zdecydowanie tak. To dopiero trzeci sezon Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego, ale poziom cały czas idzie do góry. Wzmacnia się obrona, poprawia atak, gra staje się dużo bardziej atrakcyjna. Dużo wspólnego mają z tym zagraniczni zawodnicy zatrudniani przez polskie kluby. Zwykle są to Czesi bądź Niemcy, ale jest także kilku futbolistów ze Stanów Zjednoczonych. Jak na razie wszyscy sąsiedzi Polski są od nas silniejsi. Białorusini, nawet mimo tego, że nie mają w kraju ligi futbolu, to ich najlepsza ekipa Żubry Mińsk, kładzie na łopatki każdą z naszych drużyn.

- Jak bardzo pomógł drużynie trener Curtis Diers? Nie zawsze pojawiał się na wszystkich meczach i treningach.

- On stworzył nam cały playbook, czyli taki zbiór różnych zagrywek ofensywnych i defensywnych. Dzięki niemu mogliśmy radzić sobie nawet wtedy, gdy Curtisa nie było na meczu. Cała nasza taktyka jest jego dziełem. Swoistym przedłużeniem jego myśli szkoleniowej na boisku jest Marcin Łazarczyk, podpora naszej defensywy. To chłopak z charakterem. Podczas meczu w Gdańsku wybił sobie bark w jednej z akcji. Za chwilę sam go sobie nastawił i grał dalej.

- Stać Husarię na powalczenie w play off w przyszłym sezonie?

- Myślę, że tak. Pod warunkiem, że utrzymamy ten skład. Jesteśmy na etapie pozyskiwania sponsorów, bo nie chcemy powtórki z tego sezonu. Być może będziemy mieli także stałe miejsce do grania i trenowania w Szczecinie. Staramy się już o to podczas rozmów z miastem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński