- Lepa spalił się w Kołobrzegu i szukał sobie miejsca gdzie indziej. Najpierw mówił o Warszawie, potem zeszło na Szczecin, ale z tym Szczecinem nic by nie wyszło, gdyby nie pomoc wicemarszałka zachodniopomorskiego Henryka Rupnika (mieszka w Kołobrzegu) i starosty kołobrzeskiego, którzy szukali dla niego fuchy - twierdzi jeden z członków kołobrzeskiego SLD.
Z naszych informacji wynika, że Robert Lepa od dwóch miesięcy zabiegał o kontakt z marszałkiem województwa, szukał też wsparcia u radnych sejmiku, ale najskuteczniejsze okazały się partyjne powiązania. Tak skuteczne, że od 22 listopada Lepa zarządza departamentem kultury, edukacji i sportu Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?