Przypomnijmy: Fryga zaczęła pękać w październiku ubiegłego roku, zaledwie kilkanaście dni po jej ustawieniu. Od tamtej pory, mimo kilkakrotnych napraw, cały czas widać pęknięcia.
I wciąż pojawiają się nowe. Serial nie kończy się, choć za każdym razem fabuła jest ta sama: pęknięcia - remont - pęknięcia - remont - pęknięcia - remont...
Fryga pęka, bo alkohol był zły
- To co się dzieje jest pokłosiem użycia niewłaściwego materiału podczas montażu rzeźby - mówił w sierpniu Damian Rożynek, wykonawca „Frygi”. - To nie jest pierwszy obiekt, który stawialiśmy tą technologią. Rok temu postawiliśmy podobny w Warszawie i stoi do dzisiaj bez uszkodzeń, więc to nie jest wina technologii. Okazało się, że dostawca dostarczył nam niewłaściwą żywicę, która jest bardziej rzadka z dodatkiem alkoholu, który odparowuje.
I tak obelisk przeniosą?
W ramach dyskusji o przyszłości ulicy Jagiellońskiej wyszła sprawa lokalizacji pomnika.
Według urzędników od początku było wiadomo, że Fryga na placu Zamenhofa stoi w tymczasowym miejscu. Gdy dojdzie do przebudowy placu trzeba będzie zmienić jej lokalizację.
Radni nie dowierzali, gdyż wcześniej na spotkaniu w ramach Komisji Kultury, wykonawca prac przy rzeźbie zapewniał, że to niemożliwe. Fryga swoje waży. To 17 ton nad ziemią i 20 ton w gruncie. Rzeźbę trzeba przesunąć o 7 metrów, bo w koncepcji zmian na ulicy Jagiellońskiej w obecnym miejscu jej posadowienia będzie przystanek autobusowy dla linii nr 86.
Zobacz także: Serial o pękającej "Frydze" trwa. Jeszcze będą naprawiać
Zobacz także:
Polecamy również:
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?