Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frajerstwo jednak nie popłaca

stez, 2 października 2004 r.
Szkoleniowiec krakowskiej Wisły Henryk Kasperczak już chyba niczego nie wymyśli. O ile odpadnięcie z Ligi Mistrzów można było zrzucić na pechowe losowanie (wiślacy ulegli Realowi Madryt), to porażka z gruzińskim Dynamem Tbilisi obnażyła wszystkie piłkarskie braki mistrza Polski.
Szkoleniowiec krakowskiej Wisły Henryk Kasperczak już chyba niczego nie wymyśli. O ile odpadnięcie z Ligi Mistrzów można było zrzucić na pechowe losowanie (wiślacy ulegli Realowi Madryt), to porażka z gruzińskim Dynamem Tbilisi obnażyła wszystkie piłkarskie braki mistrza Polski. Fotorzepa
Spore finansowe straty poniosły dwie nasze eksportowe jedenastki, które odpadły z rozgrywek Pucharu UEFA. Ani Wisła Kraków, ani Legia Warszawa nie zarobią co najmniej 4 mln złotych za udział w fazie grupowej.

W tym sezonie europejska federacja piłkarska zmieniła system rozgrywania Pucharu UEFA. Od drugiej rundy ma obowiązywać system grupowy. Oznacza to, że każda z ekip, które awansowały dalej, rozegra co najmniej cztery spotkania. Więcej meczów oznacza więcej pieniędzy dla klubów. Niestety, tylko Amica Wronki skorzysta z tego przywileju. Wisła i Legia będą mogły się skupić na tym, co wychodzi im najlepiej - ogrywaniu biedniejszych, ale wyłącznie krajowych, rywali.

Wisła skisła

Najbardziej boli przegrana wiślaków. W eliminacjach do Ligi Mistrzów krakowianie dwukrotnie ograli mistrza Gruzji. W Pucharze UEFA nie podołali już teoretycznie słabszej ekipie z tego samego kraju.

Tuż po zakończeniu pucharowego spotkania w Tbilisi, cały zarząd Sportowej Spółki Akcyjnej Wisła Kraków, z prezesem Tadeuszem Czerwińskim, podał się do dymisji. To pierwsze konsekwencje porażki Wisły z Dynamem Tbilisi i odpadnięcie z rozgrywek pucharowych. Być może następne dni przyniosą kolejne zmiany personalne w drużynie mistrza Polski.

Przed sezonem 2004/2005 działacze Wisły wydali ogromne pieniądze na wzmocnienia. Kontrakty z zawodnikami i trenerem Kasperczakiem były jak na polską ligę astronomiczne. Jednak przeciętniak z Gruzji pokazał (i to dwukrotnie!) krakowianom miejsce w szyku.

O zlekceważeniu rywala nie może być mowy. W pierwszym pojedynku wiślacy przegrywali z Gruzinami już 0:2, ale w drugiej połowie odrobili straty. Każdemu zdarzają się chwile zawahania.

Jednak do drugiego meczu krakowianie musieli przystąpić skoncentrowani od pierwszych minut. Tak się też stało, ale mistrzom Polski nie starczyło umiejętności...

Legia poległa

Legia Warszawa wylosowała stosunkowo najgorzej, ale rywal z Wiednia z pewnością był w zasięgu stołecznych piłkarzy. Rzeczywistość pokazała, że tak nie było. Austria dwukrotnie ograła legionistów nie pozostawiając złudzeń, kto jest lepszy.

- Legia Warszawa była za słaba, aby pokonać Austrię Wiedeń - uważa były bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski, Kazimierz Sidorczuk. - Po grze warszawskiego klubu nie było widać, że chce wygrać za wszelką cenę. Losy dwumeczu rozstrzygnęły się po pół godzinie wczorajszego spotkania, po bramce strzelonej przez Stepana Vachouska. W tym momencie Legii brakowało trzech trafień do awansu.

Słabo bronił golkiper legionistów Artur Boruc, zamykając usta wszystkim tym, którzy twierdzili, że powinien zastąpić w reprezentacyjnej bramce Jerzego Dudka.

Została Amica

I tylko Amica Wronki awansowała do kolejnej rundy. Ograła zdobywcę Pucharu Łotwy BK Ventspils 1:0 i to wystarczyło, by zagrać w fazie grupowej Pucharu UEFA. Wronieccy piłkarze nie zachwycili, ale zrobili to co do nich należało. Pokonali w dwumeczu słabszy zespół. Tylko na Łotwie trochę się nas boją i wiedzą gdzie jest Polska i Wronki...

A sportowy sukces - o czym napisaliśmy na wstępie - zwyczajnie popłaca. W piłce nożnej nie ma miejsca dla frajerów, bo frajerstwo nie przynosi zysku. Jeśli jest źle na boisku, to kasa na pewno nie będzie się zgadzała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński