Frączczak, Budka i Noll z tendencją wznoszącą

Adrian Budka dobrze spisuje się na skrzydle, Emil Noll zaliczył kilka solidnych interwencji w obronie, a Adam Frączczak po dwóch meczach w ataku zdobył jednego gola.

Noll nie był rozpieszczany przez środowisko piłkarskie po pierwszych występach w Pogoni. Nie miał łatwo również z kibicami, którzy naśmiewali się z niego, a wchodzącego z ławki obrońcę witali przeraźliwymi gwizdami.

- Nie było to miłe, ale mamy drużynę, od której oczekuje się wyników - powiedział Noll. - Dopiero w szatni dowiadywałem się o gwizdach, bo wchodząc na boisko, nie słyszy się okrzyków w trybun.

Tuż przed rozpoczęciem rozgrywek - po meczu Pucharu Polski z Olimpią Grudziądz (0:1) - stoper nabawił się urazu. Noll wrócił do gry w 8. kolejce w pojedynku przeciwko Legii Warszawa (0:3). W ostatnich dwóch spotkaniach Pogoń wygrała z GKS Bełchatów (1:0) oraz Ruchem Chorzów (1:0), a Maciej Dąbrowski z Nollem tworzyli solidny ekstraklasowy duet stoperów. Obrońca przyznał się, że udało mu się otrząsnąć po poprzednim sezonie, w którym zdarzały mu się spore błędy.

- Emil wyglądał najlepiej ze wszystkich stoperów podczas okresu przygotowawczego - powiedział trener Pogoni, Artur Skowronek. - Pozbierał się w najważniejszym dla nas momencie.

Podobnie jest z Frączczakiem, któremu nie służyły częste występy w obronie. W tegorocznych rozgrywkach grał w defensywie, na prawym i lewym skrzydle, a teraz zakotwiczył na pozycji typowej "dziewiątki".

- Jest do dla mnie ważne, że mimo kiepskich występów czuję zaufanie trenera - powiedział Frączczak. - Mam charakter walczaka i mam zakodowane w głowie, że w pojedynkach o każdą piłkę trzeba dawać z siebie maksimum.

Skowronek przyznał, że spore nadzieje wiązał z Budką, który w pierwszych kolejkach zmagał się z urazem. Po kilku słabych występach Budka z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej.