Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Foki przejmują władzę w teatrze - premiera w Teatrze Małym

Małgorzata Klimczak
Małgorzata Klimczak
Małgorzata Klimczak
Teatr Mały zaprasza w piątek na premierę spektaklu „Foki” w reżyserii Marii Magdaleny Kozłowskiej. Premiera 8 kwietnia.

Polskę obiega niecodzienna nowina: podopieczne fokarium w Szczecinie wystawiły „Grażynę” Mickiewicza. Zdarzenie jest zagadką zarówno dla naukowców, jak i krytyków teatralnych. Czy spektakl to zakodowana wiadomość od zwierząt do człowieka? Symptom kryzysu klimatycznego? A może to po prostu nadinterpretacja/ fake news/ propaganda?

- Wybrałam się z Pawłem Soszyńskim do Turcji i tam w pokoju hotelowym zaczęliśmy dyskutować o teatrze - mówi Maria Magdalena Kozłowska, reżyser spektaklu. - Rozbawiła nas sytuacja w teatrze polskim, w którym klasyka jest wystawiana współcześnie, być może żeby pokryć archaiczność niektórych tekstów. Zastanawialiśmy się, co by było, gdyby to foki wystawiły na przykład „Grażynę” Mickiewicza. Tworząc performance.

Tymczasem ludzcy aktorzy zbiorowo przechodzą załamanie nerwowe. Szalona popularność fok odbiera teatrowi publiczność. Aby ją odzyskać, aktorzy na nowo poszukują istoty bycia na scenie. Czy jest nią budzenie śmiechu? Płaczu? A może roztopienie się w chóralnej pieśni?

- Jest to spektakl, w którym zastanawiamy się nad kondycją aktora, nad tym, kim on jest na scenie - mówi reżyser. - Czy jest on maszyną do wystawiania pewnych rzeczy na scenie? Aktorzy na scenie wcielają się w pewne stany emocjonalne, które mają do pokazania określone rzeczy. Spektakl jest też komentarzem do tego, czy aktor pełni rolę służebną wobec teatru.

Zabawa ma polegać na tym, że prawdziwy ludzki teatr przegrywa z wszelkiego rodzaju happeningami czy performansami.

- Uruchomiliśmy konfekcję, że foki wystawiają Mickiewicza - mówi Magda Kupryjanowicz, dramaturżka. - Zespół Teatru Współczesnego, który przechodzi trudny moment załamania nerwowego, uruchamia szereg konwencji teatralnych. Aktorzy starają się przekazać widzowi, że teatr ma jednak ludzki wymiar i warto tu przychodzić.

Konrad Pawicki jest jednym z aktorów biorących udział w spektaklu.

- Jestem aktorem, który musi się zmierzyć ze znikomym zainteresowaniem ludzkim teatrem - mówi Pawicki. - Nie ma nic odkrywczego w tym, że widownia teatralna jest tylko znikomym częścią widowni, która ściąga na przykład na stadiony piłkarskie. Nie dziwi nas to, że ludzie chętniej oglądają foki na YouTubie niż przychodzą do teatru. W teatrze w zasadzie wszystko już było. W tym spektaklu podeszliśmy do tematu z poczuciem humoru. Mogliśmy wspólnie się pośmiać z tego, co robili aktorzy i performerzy. Próbujemy dotknąć tu widza na kilka sposobów.

W spektaklu ciekawa jest scenografia, która rozrywa się w wielkim basenie z kulkami. Aktorzy noszą na sobie sztuczne błyszczące ubrania z lateksu.

- Dla mnie istotne jest to, żeby scenografia była performatywna. Żeby nie była tylko tłem, ale weszła w dialog aktorem na poziomie ruchowym - mówi Jan Tomza-Osiecki, scenograf.

Spektakl „Foki” powstał na podstawie pomysłu Marii Magdaleny Kozłowskiej i Pawła Soszyńskiego.

- Paweł odszedł w zeszłym roku, przez co nie może być obecny przy realizacji fizycznie, ale czuwa nad nią jego trudny do pomylenia z innym duch” - mówi Maria Magdalena Kozłowska.

Maria Magdalena Kozłowska ukończyła MISH na Uniwersytecie Warszawskim oraz Das Theatre na Akademii Teatru i Tańca w Amsterdamie. Jej prace sytuują się na styku teatru, performance'u i wideo. Jej głównym zainteresowaniem jest głos - jego fizyczność́, splecenie z językiem i pracą afektywną.

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński