Sam zainteresowany jeszcze przed środowym spotkaniem ze Śląskiem Wrocław w Pucharze Polski, tak mówił na temat takiej ewentualności:
- To czego dokonaliśmy jesienią, to nie był przypadek, a za wyniki wiosną nie odpowiada tylko jedna osoba. Należy zachować spokój. Mogę wyrazić zadowolenie, że zarząd podziela moje zdanie. Jako zespół musimy wziąć odpowiedzialność za wyniki i spróbować jak najszybciej wrócić na dobre tory - tłumaczył szkoleniowiec.
Nastroje zawodników nie są jednak najlepsze. Po środowej porażce długo nie wychodzili z szatni i rozmawiali na temat ostatnich niepowodzeń. Zespół miał walczyć o awans do ekstraklasy i półfinału Pucharu Polski, a tymczasem w sześciu ostatnich meczach nie potrafił nawet zremisować.
To sprawia, że sobotni pojedynek z GKS Tychy nabiera bardzo dużego znaczenia, a rywal do najłatwiejszych nie należy. Beniaminek zadziwia obserwatorów I ligi. Zamiast walczyć o utrzymanie, śmiało walczy z zespołami czołówki, o czym najlepiej świadczą wygrana przed tygodniem z Termalicą Nieciecza 3:1 i remis 2:2 z Zawiszą Bydgoszcz 2:2 w połowie marca.
- Dla nas ważne jest osiągnięcie zamierzonego wcześniej celu, jakim jest zapewnienie sobie utrzymania w lidze - twierdzi Piotr Mandrysz, trener tyszan.
- Chcemy to zrobić jak najwcześniej, by jak najszybciej mieć komfort grania. Nie wymaga się od nas cudów. Aktualnie szósty zespół w ligowej stawce będzie trudną przeszkodą dla wicelidera ze Świnoujścia. - Trzeba wyjść i zasuwać. Nie może zabraknąć nam ambicji - twierdzi Bartosz Śpiączka, pomocnik Floty.
Mecz odbędzie się w Jaworznie, bowiem w Tychach trwa budowa nowego stadionu na 15 tys. miejsc. Piłkarzy Floty na Śląsku przywitały obfite opady śniegu.
- Zastanawiamy się, czy spotkanie nie zostanie odwołane. Jak zagramy, to na pewno w zimowej scenerii - mówi Śpiączka.
Decyzja, czy mecz będzie mógł zostać rozegrany zostanie podjęta przed samym spotkaniem. Nad usunięciem śniegu ma pracować w sobotę od rana 20 osób.
W zespole Floty na pewno zabraknie kontuzjowanego Sebastiana Zalepy, który złamał nos na treningu przed meczem ze Śląskiem. Zagrać będą mogli natomiast pauzujący ostatnio za kartki Ivan Udarević i Radosław Jasiński. Do zdrowia wraca też Sebastian Olszar. W kadrze meczowej zabrakło miejsca dla Charlesa Nwaogu, Konrada Gilewicza i Macieja Mysiaka.
W zespole z Tych na pewno zabraknie kontuzjowanego Marka Igaza, ale słowacki bramkarz i tak w tym sezonie
przegrywa rywalizację z Piotrem Misztalem.
Początek meczu o godz. 12. Transmisję przeprowadzi kanał Orange Sport
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?