Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Flota w Bełchatowie ukarana za minimalizm

(paz)
Flota doznała pierwszej porażki pod wodzą trenera Tomasza Kafarskiego.
Flota doznała pierwszej porażki pod wodzą trenera Tomasza Kafarskiego. WB
Wyspiarze pojechali do Bełchatowa po punkt i od początku meczu starali się utrzymać wynik 0:0. Jednak szybko taka gra dała bramki gospodarzom. Ostatecznie Flota przegrała 0:3 i na dwie kolejki przed końcem ciągle nie może być pewna utrzymania w I lidze.

- Jedziemy, aby wydrzeć jakąś zdobycz punktową, czyli aby nie przegrać - zapowiadał przed meczem Tomasz Kafarski, trener Floty.

Patrząc na wyjściowe ustawienie Wyspiarzy, można było przypuszczać, że ofensywny tercet Olszar-Śpiączka-Kolendowicz oznacza, iż Flota postara się postraszyć wicelidera od pierwszych minut. Jednak przez większość spotkania cała trójka była niewidoczna, Kolendowicz opuścił boisko po godzinie.

Grę kreował Bełchatów. Wyraźnie było widać, że to zespół o klasę lepszy od Floty, posiadający wielu zawodników, którzy spokojnie poradzą sobie w ekstraklasie. Jeśli ich zespół do niej nie awansuje, to z pewnością kilka klubów zgłosił się chociażby po braci Maków czy Kamila Poźniaka. Już teraz Lech Poznań sięgnął po stopera Macieja Wilusza, który w niedzielnym meczu nie miał za wiele pracy.

Gospodarze groźnie atakowali skrzydłami. Aktywni byli bracia Mak, do akcji ofensywnych podłączał się Alexis Norambuena. Wyspiarze ograniczali się do przeszkadzania, ich próby w ofensywie były niemrawe. Dość powiedzieć, że pierwszy strzał oddali dopiero w 37. minucie, na dodatek niecelny.

W tym momencie przegrywali już 0:2. Zanim Bełchatów objął prowadzenie doszło do kuriozalnej sytuacji. Otóż za głośne komentowanie decyzji arbitra na trybuny został odesłany Krzysztof Wytwicki... masażysta Floty. Długo trwały dyskusje całej ławki rezerwowych gości z arbitrem, co wprowadziło sporo nerwowości w świnoujskim zespole.

To jednak nie tłumaczy zachowania bramkarza gości Darko Brljaka. Słoweński golkiper od początku starał się urwać jak najwięcej minut, długo przymierzając się do wznowień od bramki. Już w 28. minucie został ukarany żółtą kartką za grę na czas, a minutę później podarował gospodarzom gola. Bawił się z kolegą z obrony w podawanie piłki pod własną bramką, ale jego zagranie przeciął Bartłomiej Bartosiak i spokojnie umieścił piłkę w siatce.

Cztery minuty później napastnik Bełchatowa podwyższył wynik wykorzystując jedno z wielu w tym meczu dośrodkowań Mateusza Maka.

Kto wie, jak potoczyłby mecz w drugiej połowie, gdyby tuż przed przerwą sędzia podyktował rzut karny dla Floty. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kolendowicz daleko z bramki wyszedł Arkadiusz Malarz, golkiper gospodarzy, który piąstkując piłkę staranował Bartosza Śpiączkę. Sędzia jednak wskazał tylko na rzut rożny.

Już w doliczonym czasie gry w drugiej połowie Łukasz Wroński zdobył bramkę na 3:0. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od Tomasza Mokwy i zmyliła Brljaka.

Wiele spotkań ważnych dla układu w dole tabeli w niedzielny wieczór.

GKS Bełchatów - Flota Świnoujście 3:0 (2:0)
Bramki: Bartosiak 2 (29, 33), Wroński (90)
Flota: Brljak - Mokwa, Stasiak, Zalepa, Jasiński (69 Pułka) - Śpiączka, Niewiada, Opałacz, Bodziony, Olszar (83 Hosek) - Kolendowicz (61 Kamiński).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński