Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Flota Świnoujście - Śląsk Wrocław. Flota gra o półfinał Pucharu Polski

Paweł Pązik
W pierwszym meczu we Wrocławiu walka trwała od początku do 95. minuty doliczonego czasu gry. Sebastian Zalepa musiał uciekać się często do łapania za koszulkę Waldemara Soboty, aby powstrzymać skrzydłowego Śląska.
W pierwszym meczu we Wrocławiu walka trwała od początku do 95. minuty doliczonego czasu gry. Sebastian Zalepa musiał uciekać się często do łapania za koszulkę Waldemara Soboty, aby powstrzymać skrzydłowego Śląska. Damian Mękal / damianmekal.pl
Flocie Świnoujście wystarczy 1:0 w meczu ze Śląskiem Wrocław, by awansować do półfinału i grać z Wisłą Kraków. Kalkulować nikt nie zamierza, to będzie emocjonujący mecz. Początek o godzinie 14.

Z pierwszym gwizdkiem sędziego Tomasza Garbowskiego z Opola wszyscy zapomną o dotychczasowym niepowodzeniach Floty w rundzie wiosennej i o pierwszym, pełnym dramatycznych zwrotów akcji, meczu we Wrocławiu, wygranym przez Śląsk 3:2. Doniesienia ze Świnoujścia są jednoznaczne: musimy się przełamać, pokazać charakter i powalczyć z mistrzem Polski.

Trener Dominik Nowak także widzi prostą receptę na poprawę nastrojów.

- Ten zespół potrzebuje zwycięstwa - podkreśla szkoleniowiec. - W szatni widzę głód piłki. Zawodnicy byli bardzo rozczarowani, że nie mogli zagrać w miniony weekend z Sandecją w lidze.

Sobotni mecz nie odbył się przez zły stan boiska. Z każdym dniem wygląda jednak ono znacznie lepiej.

- Murawa nie jest w najgorszym stanie, na pewno w lepszym, niż na wielu innych stadionach, w tym także ekstraklasowych - ocenia Arkadiusz Aleksander, napastnik Floty, w przeszłości gracz Śląska. - Na głównej płycie mieliśmy okazję trenować dwa czy trzy razy przed dwoma tygodniami. Nie powinno to jednak mieć wpływu na naszą postawę w środę. Gramy przecież z mistrzem Polski. W takim meczu każdy daje z siebie wszystko.

Nawierzchnia będzie dla obu zespołów jednakowa, poza tym w pierwszym meczu we Wrocławiu, także stan boiska pozostawiał wiele do życzenia. Miejmy nadzieję, że dziś będzie się mówić przede wszystkim o aspektach czysto piłkarskich, bo po pierwszym meczu w jego ocenach dominowały negatywne oceny pracy arbitra Roberta Małka z Zabrza.

Dziś sędziować będzie Tomasz Garbowski. 34-letni rozjemca w tym sezonie nie pracował na żadnym meczu Floty ani Śląska. W ośmiu prowadzonych przez siebie spotkaniach od sierpnia pokazał łącznie dwie czerwone kartki i średnio prawie pięć żółtych kartek na mecz. Podyktował też dwie jedenastki.

Trener Dominik Nowak nie będzie miał do dyspozycji kontuzjowanego Sebastiana Zalepy oraz trzech pauzujących za kartki zawodników: Ivana Udarevicia, Radosława Jasińskiego oraz Sebastiana Olszara. W Śląsku z tego powodu niedostępni będą Przemysław Kaźmierczak i Rafał Gikiewicz. Aż sześciu Wyspiarzy w przypadku obejrzenia dzisiaj żółtej kartki, nie będzie mogło zagrać w ewentualnym pierwszym meczu półfinałowym z Wisłą Kraków. Są to: Ensar Arifović, Mateusz Szałek, Christian Nnamani, Grzegorz Kasprzik, Marek Opałacz i Sebastian Zalepa.

Śląsk oprócz pierwszego spotkania z Flotą rozegrał wiosną też cztery ligowe mecze w ekstraklasie. Wygrał tylko w jednym, pod koniec lutego 2:1 z Widzewem Łódź. W pozostałych trzech remisował 1:1.

Mecz będzie transmitowany na kanale Orange Sport. Początek relacji już od godz. 13.45.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński