Zarzuty usłyszał już przestępca z drugiego pościgu. Miał w bagażniku kradzione elektronarzędzia.
Do obu zdarzeń doszło w piątek, w miejscowości Eggesin, 10 kilometrów od granicy z Polską.
Przypomnijmy, podczas jednej kontroli policjanci zatrzymali trzy volkswageny na polskich rejestracjach. Jeden z sześciu mężczyzn zaczął uciekać. Dojechał do Dobieszczyna, tam zatrzymali go polscy policjanci. W bagażniku miał elektronarzędzia. Już wiadomo, że przynajmniej część była kradziona.
- Wysłaliśmy do Niemiec numery tych urządzeń. Otrzymaliśmy informację, że przynajmniej niektóre są kradzione - mówi podkom. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.
Mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa.
W tym samym czasie, gdy doszło do kontroli volkswagenów, niemiecka policja zatrzymała kilkanaście kilometrów dalej dwa auta: audi i volkswagen. Samochody okazał się kradzione. Jeden z kierowców zaczął uciekać pieszo. Został zatrzymany. Drugi bandyta pobił niemieckiego policjanta, zabrał mu broń i odjechał radiowozem. Kierowcą okazał się marnym, bo rozbił radiowóz.
Potem napadł na przypadkowego kierowcę i zabrał mu mitsubishi. Poszukiwania trwały kilka godzin. Wzięli w nim udział zachodniopomorscy pogranicznicy i policjanci.
W piątek ok. godz. 20 niemiecka policja poinformowała, że zakończyła poszukiwania, a bandyta został zatrzymany. Wiadomo, że to Polak.
- Więcej szczegółów nie otrzymaliśmy. To śledztwo Niemców, nie mają obowiązku nas informować o szczegółach - dodaje podkom. Kimon.
Na razie nie wiadomo, który komisariat w Niemczech poprowadzi sprawę bandyty z Polski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?