Filip Zaborowski z MKL Szczecin w kadrze narodowej jest od kilku lat, startował na najważniejszych imprezach (z igrzyskami olimpijskimi w Rio włącznie). Do Chin nie pojedzie, bo nie uzyskał kwalifikacji.
- Do reprezentacji kwalifikowali się ci, którzy podczas ostatnich ME w Glasgow uzyskiwali odpowiedni czas lub pływali w finałach. Ja zająłem 9. miejsce z gorszym czasem – tłumaczy lider MKP.
Po Glasgow krytycznie oceniał swój występ. Czasy i lokaty były poniżej możliwości. Obiecywał poprawę, więc i szybko zabrał się do jesiennej pracy.
Był na zgrupowaniu w Szczyrku, przez trzy tygodnie uczestniczył w obozie grupy Energy Standard w tureckim Belek. W ośrodku Gloria Sports Arena, z którego zimą korzystają piłkarze Pogoni Szczecin, ćwiczył pod okiem trenerów Petra Nahornego i Toma Rushtona, a rywalizował np. z dwukrotnym mistrzem Europy z Glasgow Mishą Romanchukiem z Ukrainy.
- Przepływałem tam dużą ilość kilometrów, ale na niezbyt wysokiej intensywności. Wróciłem jednak bardzo zadowolony, utrzymuję z nimi stały kontakt i liczę, że załapię się na kolejne zgrupowanie wiosną 2019 r. - mówi Zaborowski.
Po powrocie do Polski podjął treningi w Szczecinie. W ostatni weekend miał wystąpić na zawodach Grand Prix Polski w Łodzi, ale zachorował.
- Dość długo brałem antybiotyki na chore zatoki, ale teraz już jest wszystko w porządku. Jestem osłabiony, jednak chcę szybko wrócić do treningów – mówi szczeciński pływak.
Przed nim kolejne starty. W przedświąteczny weekend weźmie udział w MP na krótkim basenie w Lublinie. - Sam nie wiem na co będzie mnie stać – przyznaje.
Zimą rozpocznie przygotowania do MŚ w Korei, które odbędą się w lipcu. Po drodze musi przygotować wysoką dyspozycję na majowe MP w Olsztynie. Tam kadrowicze będą walczyć o kwalifikacje do kadry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?