Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filip Kosakowski: Prezesi obiecali bonus

Maurycy Brzykcy
Fot. Andrzej Szkocki
Filip Kosakowski, pomocnik Pogoni Szczecin, ocenia pierwszy mecz w II lidze.

- Co możesz powiedzieć o inauguracji?

- Wynik na pewno bardzo pozytywny. Mecz był dość wyrównany, toczył się głównie w środku pola. Victoria oddała chyba więcej strzałów w pierwszej połowie, ale żaden nie trafił w naszą bramkę. Pierwsza połowa była niemrawa, tylko momentami się ożywialiśmy. Druga część gry była już lepsza. Zaczęliśmy więcej grać piłką, dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, było więcej wrzutek.

- Po twoim wejściu na boisku zaczęło się dziać trochę więcej. Ożywiłeś lewą flankę Pogoni.

- Cieszy mnie ta opinia. Rzeczywiście grało mi się dosyć dobrze, biegałem i robiłem co mogłem, by stwarzać okazje moim kolegom.

- To właśnie ty wywalczyłeś rzut rożny, po którym padła bramka.

- Tak, ale nie byłem z niego zadowolony. Byłem już właściwie przygotowany do dośrodkowania, obrońca jednak końcówką buta musnął piłkę i wyszła ona na rzut rożny. Jak się okazało, przyniosło to większą korzyść drużynie.

- Dziś zagrałeś w pomocy, choć niemal całą poprzednią rundę występowałeś w obronie.

- Przed sezonem, podczas rozmów z trenerem Kurasem dał mi on do zrozumienia, że będę szykowany na lewą flankę i chyba właśnie tam wolę grać. W niektórych spotkaniach z konieczności mogę jednak wrócić do obrony.

- Kto jest twoim największym rywalem do miejsca w składzie?

- Z meczów kontrolnych i tego jednego ligowego wychodzi na to, że Czarek Przewoźniak. Wydaje mi się, że mamy podobne style gry, więc występ Czarka bądź mój będzie zależny od formy w danym dniu.

- Czekają was dwa kolejne trudne wyjazdy do Kluczborka i Żagania. W poprzednich rozgrywkach nie szło wam najlepiej przed obcą publiką, czy w tym sezonie to się zmieni?

- Z pewnością zaczęliśmy lepiej. Trzy punkty na inaugurację zawsze cieszą. A jak będzie dalej, zobaczymy.

- Wasza radość po zdobytym golu była ogromna.

- Nie ma się czemu dziwić. Pierwszy mecz, pierwsza bramka w dodatku w końcówce, więc radość była rzeczywiście duża. Poza tym prezesi klubu obiecali nam za pierwsze trzy wygrane mecze bonus, więc dodatkowo jest o co grać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński