Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fiat 126p od wielkiego pożądania do złomowania. Słupska premiera i kariera samochodowego malucha

Ireneusz Wojtkiewicz
Premiera Fiata 126p na milicyjnym dziedzińcu w Słupsku
Premiera Fiata 126p na milicyjnym dziedzińcu w Słupsku Ireneusz Wojtkiewicz
Zaczął w dobie „wczesnego Gierka”, kiedy to w czerwcu 1973 roku rozpoczęto jego seryjną produkcję w Polsce. Trzy miesiące wcześniej, będąc jeszcze włoskich częściach ale już z emblematem Polski Fiat, miał krajową premierę rynkową także w Słupsku, co dokumentują nasze archiwalne fotografie. Był obiektem marzeń, wielkiego pożądania i celem oszczędzania kosztem wielu wyrzeczeń.

Maluch, który miał swoją premierę w Słupsku, był jedynym pojazdem eksponowanym w dwóch miejscach, zawsze w otoczeniu tłumu. Najpierw zademonstrowano go na dziedzińcu ówczesnej Komendy Miasta i Powiatu Milicji Obywatelskiej przy ul. Reymonta 7. Nie był to pokaz zamknięty, kto z przechodniów wypatrzył to autko, mógł swobodnie wejść i przyjrzeć się z bliska, dotknąć, a nawet przejechać się w roli pasażera. Większa ciżba była na Placu Zwycięstwa, gdzie małego Fiata eksponowano na dużej przyczepie niskopodwoziowej, ale i tak był ledwie widoczny. Tu przy okazji PKO zaoferowało swoje usługi, polegające na systematycznym płaceniu rat, bez podania terminu odbioru malucha, bo to wymagało jeszcze szczęścia w losowaniu.

W dekadach lat 80. i 90. słupskie ulice zaroiły się maluchami, które wypierały o wiele większe i bardziej rodzinne syrenki. Po odbiór Fiatów 126p już nie trzeba było jeździć do Polmozbytu w Koszalinie przy ul. Piastowskiej. Rolę sprzedawcy przejęła słupska placówka Polmozbytu przy ul. Kniaziewicza – obecnie salon rowerowy.

Maluchy pojawiły się w służbie policji jako radiowozy, co wzbudzało ogólną wesołość. Zwłaszcza w opowieściach o pościgach za rowerzystami, których nie sposób było dogonić. Policyjnego malucha przymierzano także jako transporter anteny satelitarnej, ale ponoć nie dawał radych jechać pod wiatr. W naszej redakcyjnej kronice maluch w wersji kabriolet wystąpił jako główna nagroda konkursu pn. „Pomóż przychodzącym na świat”. Poza tym w pamięci utkwił nam fioletowy maluch, którego sprzedawca zachwalał, że to auto pochodzi z serii limitowanej - jest jednym z 600 maluchów wyprodukowanych w tym kolorze, a poza tym nigdy zimy nie widziało. Autor natomiast widywał to auto wielokrotnie, zawsze kierowane przez bardzo elegancką starszą panią, ubraną w sukienkę i kapelusz koloru swego fioletowego fiacika. Przypominamy też niezbyt odległe czasy, kiedy maluch był takim nośnikiem propagandowym i służył celom wybitnie politycznym.

Wiele tych autek kończy swój żywot na złomowisku, ale że są uznawane jak kultowe, toteż niektóre wracają do użytku, czasem jako samojezdne bannery.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fiat 126p od wielkiego pożądania do złomowania. Słupska premiera i kariera samochodowego malucha - Głos Pomorza

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński