Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalnie się jeździ

Wioletta Mordasiewicz, 3 października 2006 r.
Choć od awarii rurociągu przy ul. Piłsudskiego minęły ponad dwa tygodnie, zmotoryzowani stargardzianie nadal dotkliwie odczuwają jej skutki.

- Mamy tego serdecznie dość - denerwują się kierowcy, którzy zmuszeni są codziennie pokonywać zniszczony odcinek ul. Piłsudskiego. - Chyba zaczniemy robić listę osób, które uszkodziły sobie samochody na tej ulicy. Kto nam zapłaci za zniszczone opony albo zarwane zawieszenia?

Wyrwa w jezdni

- Dlaczego naprawa tej jezdni trwa tak długo? - pytają mieszkańcy pobliskich bloków. - Codziennie widzimy co tu się dzieje! Zmotoryzowani jeżdżą slalomem. A to powoduje zagrożenie w ruchu. Dlaczego MPGK nie skończyło tego, co zaczęło?

Do awarii rurociągu biegnącego pod skrzyżowaniem ulic Piłsudskiego i Sienkiewicza doszło 18 września, ok. godz. 13. Pęknięcie rury o dużej średnicy sparaliżowało śródmieście. Spod jezdni wytrysnęło mnóstwo wody, która zalała pobliskie ulice, chodniki i piwnice stargardzian. W jezdni powstała ogromna wyrwa. Skutki pęknięcia rurociągu mieszkańcy miasta odczuli dotkliwie. Zarówno ci zmotoryzowani, jak i piesi. Ruch na ul. Piłsudskiego przez kilka godzin był zamknięty. Kierowcy byli kierowani objazdem. Przechodnie brodzili po kostki w wodzie, by przejść na drugą stronę ulicy.

Ekipy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej przez kilka godzin wypompowywały wodę i usuwały z chodników naniesiony przez nią szlam. Potem wzięły się za wymianę zepsutej rury.

- Zrobiliśmy to już w dniu, w którym pękła rura - mówi Edward Pabisiak, mistrz ds. sieci wodociągowej. - A w miejscu wyrwy zaraz po usunięciu awarii została położona kostka brukowa. Gdy się nieco zrówna z nawierzchnią jezdni, położymy na niej asfalt. Być może zrobimy to jeszcze w tym tygodniu.

Jak najszybciej

Zmotoryzowani stargardzianie nie są zadowoleni z tempa robót.

- W tamtym miejscu nadal się nie da przejechać, nie zwalniając do 20 km/h - żalą się kierowcy.

E. Pabisiak tłumaczy, że nieopodal załatanego kostką miejsca pojawiły się nowe wyrwy, bo pomiędzy warstwy asfaltu dostały się woda i piach. Wskutek tego, obciążona dodatkowo ciężarem aut nawierzchnia jezdni, w kilku miejscach popękała.

- Naprawimy to jak najszybciej - obiecuje mistrz ze stargardzkiego MPGK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński