Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalne nawyki

SN
Tłusta dieta wyjdzie nam bokiem mniej więcej za ćwierć wieku. Jest więc sporo czasu na zmianę złych nawyków żywieniowych. Rzadko jednak je porzucamy

Francuzi i Japończycy umierają najrzadziej na choroby układu krwionośnego, za to Finowie - najczęściej. Tak twierdzą naukowcy brytyjscy, którzy przeprowadzili badania epidemiologiczne w kilkunastu najwyżej rozwiniętych krajach świata. Co wynika z tych badań? To, że głównym zagrożeniem dla serca jest niewłaściwa, a więc pełna tłuszczów dieta.

Choroba wieńcowa nie powstaje oczywiście po zjedzeniu jednego kotleta. Trzeba objadać się nimi przez całe lata, by doprowadzić do rozwoju miażdżycy. Jest to bowiem proces długotrwały i powolny. Upłyną dziesiątki lat zanim choroba nasili się na tyle, aby zagrozić zdrowiu, a potem życiu człowieka. Jest więc dużo czasu na reakcję. Wiele osób bagatelizuje problem sądząc, że zdrowie ich nigdy nie opuści. Dane na temat zachorowań na choroby układu krążenia pokazują jednak, że kto tak myśli, popełnia błąd. W pewnym momencie warto zatem podjąć decyzję o ograniczeniu konsumpcji tłuszczów.

Tu jednak - jak wynika z brytyjskich badań - pojawia się kłopot. Okazuje się, że większość ludzi nie ma na tyle silnej woli, aby zrezygnować z nawyków żywieniowych. - Jemy zwykle to, co podawano nam w domu. Te utrwalone w dzieciństwie i młodości przyzwyczajenia okazują się barierą nie do pokonania dla dziewięciu na dziesięć osób - twierdzi główny autor badań prof. Malcolm Law, epidemiolog z londyńskiego Wolfson Institute. - Rodzice są więc w dużym stopniu odpowiedzialni, jak będzie się odżywiało ich dziecko, gdy dorośnie. Jeśli za młodu zostanie przyzwyczajone do tłustej diety i obfitych posiłków, ma duże szanse na to, że jego serce zacznie gorzej pracować - mówi naukowiec.

Badania przeprowadzone przez zespół, którym kierował Law, wykazały, że w większości krajów zachodniej Europy istnieje związek między obecną liczbą zgonów na choroby krążenia a konsumpcją tłuszczów zwierzęcych ćwierć wieku wcześniej. - Miażdżyca wykluwa się bardzo długo. Marnujemy setki okazji, aby ją zatrzymać. Lekceważymy problem, czy to z lenistwa, czy z niewiedzy. Tłumaczymy sobie, że jeden kotlet nie sprowadzi na nas ataku serca. Jeden z pewnością nie, ale kilka tysięcy już może - zauważa Law.

Jego grupa badała między innymi przyczyny stosunkowo niskiej śmiertelności z powodu chorób układu krwionośnego u Francuzów. Nie jest to jednak - wbrew powszechnemu mniemaniu - pozytywny efekt wysokiego spożycia czerwonego wina, ale konsekwencja niskotłuszczowej i bogatej w warzywa diety - doszli do wniosku badacze. - Owszem czerwone wino wpływa dodatnio na zdrowie, podobnie jak ćwiczenia fizyczne czy abstynencja nikotynowa. Ale żaden z tych czynników nie zrównoważy szkód związanych ze złymi nawykami żywieniowymi. Samo wino nie uchroni przed chorobą - podkreśla Law.

Spróbować warto, bo zmiana diety przynosi skutek niemal natychmiastowy. Rozstanie się z tłustymi produktami może w ciągu zaledwie kilku miesięcy poprawić stan naszych naczyń krwionośnych. Im później zaczniemy się troszczyć o swoje ciało, tym mniej mamy szans na uniknięcie schorzeń układu krążenia. - Najlepiej zerwać ze złymi nawykami w młodości, kiedy organizm jest wciąż silny i zdrowy, a nie ćwierć wieku później, gdy szczyt formy fizycznej jest już dawno za nami - doradza brytyjski badacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński